Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogotowie strajkowe w PKS

(qba)
Flagi i banery informujące o akcji protestacyjnej wiszą m.in. na dworcu PKS w Koszalinie.
Flagi i banery informujące o akcji protestacyjnej wiszą m.in. na dworcu PKS w Koszalinie. Radek Brzostek
Pasażerowie na razie nie odczują żadnych dolegliwości. - Bo ta akcja ma jedynie na celu zwrócenie uwagi na nasz problem urzędników z ministerstwa - uspokaja Zygmunt Podsiadło, przewodniczący związku zawodowego kierowców PKS w Koszalinie.

O co chodzi? Od niedawna pracownicy PKS są w pogotowiu strajkowym, bo obawiają się o przyszłość swojej firmy. Uważają, że rząd toleruje nieuczciwą konkurencję na rynku przewozów pasażerskich. - Mamy do czynienia z dzikimi, nielegalnymi przewozami osób na trasach, które obsługuje nasza firma - tłumaczy dalej przewodniczący Podsiadło. - Te prywatne busiki nie mają żadnych kas fiskalnych, więc bilety mogą sprzedawać nawet o 20 procent taniej, niż my. Jeżdżą przed nami, bo znają nasze rozkłady jazdy. I zabierają nam pasażerów sprzed nosa. My jesteśmy uczciwi, płacimy podatki, a mamy z tego same kłopoty.
"Mamy moralne i statutowe prawo do obrony naszych miejsc pracy" - piszą w odezwie do pracowników centrale związkowe. Związkowcy twierdzą, że jeśli państwo szybko nie zareaguje, PKS upadnie. - Chcemy zwiększenia kontroli prywatnych pojazdów i podjęcia działań, które ostatecznie zlikwidują problem. Nie jesteśmy przeciwni zdrowej konkurencji. Ale na nieuczciwość musi być jakiś sposób - kończy Z. Podsiadło.
Zapewnia, że nie będzie żadnych ograniczeń połączeń autobusowych w związku z protestem. - Nie możemy sobie po prostu na to pozwolić - wyjaśnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!