Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogranicznicy z Koszalina świętowali

Rozmawiała Marzena Sutryk
Jacek Mikołajun z COSSG w Koszalinie, w straży granicznej pracuje od pięciu lat.
Jacek Mikołajun z COSSG w Koszalinie, w straży granicznej pracuje od pięciu lat. Fot. Radek Koleśnik
W Centralnym Ośrodku Szkolenia Straży Granicznej w Koszalinie obchodzono święto pograniczników. O pracy strażnika granicznego rozmawiamy z podpułkownikiem Jackiem Mikołajunem.

- Na czym polega praca strażnika granicznego?
- Strażnik, jak sama nazwa wskazuje, pełni służbę w ochronie granic, a nasz ośrodek kształci funkcjonariuszy i przygotowuje do tego. Pracujemy też w kontroli ruchu granicznego, kontroli dokumentów, legalności pobytu, a od kiedy jesteśmy w Strefie Schengen, zajmujemy się kontrolą ruchu drogowego.

- Czyli możecie sprawdzać kierowców?
- Tak. Mamy zbliżone uprawnienia do tych, jakie ma policja.

- Dlaczego nie lubicie, gdy mówi się o was pogranicznicy?
- A kto tak powiedział? To nic złego. Nie drażni to nas.

- Co zrobić, żeby zostać strażnikiem?
- Trzeba się zgłosić do nas, jak ktoś chce pracować w ośrodku albo do jednego z oddziałów straży granicznej. Do nas, na szkolenie, przychodzą słuchacze zgłoszeni przez oddziały, po znalezieniu tam zatrudnienia. Później jest szkolenie. Wymagane jest minimalnie wykształcenie średnie, nieposzlakowana opinia.
- A są u was wolne etaty?
- Są, ale niestety nie ma na nie pieniędzy, więc obecnie nie prowadzimy naboru.

- Ile strażnik graniczny zarabia na początek?
- Jeżeli to osoba w stopniu podoficerskim z minimalnym średnim wykształceniem, to po kursie dostaje około 2 tys. złotych brutto. A potem sukcesywnie więcej, w zależności od rozwoju i awansów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!