Polacy częściej brali zwolnienia lekarskie w czasie mistrzostw świata w Katarze. Odsetek pracowników na L4 wzrósł o 12 procent

Analiza przygotowana przez firmę doradczą Conperio obejmuje okres od 22 listopada (pierwszy mecz biało-czerwonych) do 18 grudnia 2022 roku (mecz finałowy). Kontrolerzy sprawdzili duże przedsiębiorstwa produkcyjne, zatrudniające od 500 do nawet 1500 pracowników.

Okazuje się, że w zakładach, w których zwykle poziom absencji nie przekraczał 10 proc., podczas mundialu wzrastał do dwucyfrowych wyników. Analitycy przyznają, że mogły na to wpłynąć godziny transmitowanych meczów, które czasem startowały rano lub chwilę po południu. Pobranie zwolnienia było zatem okazją na obejrzenie wszystkich pojedynków piłkarskich.

– Szacujemy, że to właśnie mundial w Katarze przyczynił się do wzrostów absencji chorobowej wśród pracowników, tym bardziej że był to okres przed szczytem sezonowych zachorowań na grypę – ocenił prezes Conperio Mikołaj Zając, cytowany przez portal prawo.pl.

Jak wynika z danych Conperio, absencja spowodowana zwolnieniami lekarskimi w trakcie mundialu wzrosła w niektórych firmach nawet o 12 procent. Nieobecności te najczęściej dotyczyły dużych zakładów, w których mężczyźni stanowili około 70 proc. załogi.

Zdaniem pracodawców w trakcie mistrzostw spadła też efektywność niektórych pracowników. Spowodowane to było prawdopodobnie sprawdzaniem na bieżąco wyników spotkań w Internecie.

W ubiegłym roku lekarze wypisali ponad 23 miliony zaświadczeń lekarskich. To o prawie 2 miliony więcej niż w 2021 roku, czyli okresie, gdy tysiące Polaków zmagały się z COVID-19.

Prognozy dotyczące L4 na ten rok nie są lepsze ze względu na trudny sezon grypowy. W pierwszym tygodniu stycznia zakażenie lub podejrzenie zakażenia wirusem grypy stwierdzono u 300 tys. Polaków. W grudniu z chorobą zmagało się 1,25 mln osób, natomiast szczyt zakażeń przewidywany jest dopiero na przełomie lutego i marca.

Eksperci szacują, że rosnąca liczba chorych w dużej mierze spowodowana jest przed pandemię. To wtedy nasze systemy odpornościowe zostały osłabione ze względu na ograniczenie wychodzenia z domu, stosowanie rozmaitych środków ostrożności czy noszenie maseczek. Izolacja od patogenów okazała się konieczna, ale teraz odczuwamy jej negatywne skutki.

Na rosnącą liczbę pobieranych zwolnień lekarskich wpływ mogą mieć również teleporady, które po wybuchu pandemii stały się normą. Niestety to też duże pole do nadużyć, co widać w reklamach internetowych. Wiele firm ogłasza się w sieci pod hasłami „L4 w kilka minut” lub „L4 na teraz bez wychodzenia z domu”, wystawiając takie zaświadczenia hurtowo, bez prawidłowego zdiagnozowania pacjenta.

– Na przeprowadzonej przez nas próbie 100 zwolnień, około 50 z nich zostało wystawionych w znaczącej odległości geograficznej od miejsca zamieszkania pracownika, często nawet powyżej 200 km. Na tej podstawie szacujemy, że około 1/3 zwolnień może być wystawiana właśnie przez popularne teleporady – stwierdził prezes Conperio Mikołaj Zając.

Jak dodał ekspert, rozwiązaniem tej sytuacji może być ograniczanie liczby dni zwolnień lekarskich, które wypisywane są w czasie teleporady. Część firm prywatnych już teraz stosuje takie rozwiązania, unikając w ten sposób nadużyć.