Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polacy pokonani przez Brazylijczyków w Koszalinie [ZDJĘCIA, WIDEO]

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Futsal. To była piłkarska samba w wypełnionej po brzegi hali widowiskowo-sportowej w Koszalinie

W towarzyskim spotkaniu rozegranym w Koszalinie, jednocześnie historycznym, bo po raz pierwszy halowa Brazylia rozegrała mecz w Polsce, biało-czerwoni musieli uznać wyższość reprezentacji Canarinhos.

Goście od razu próbowali objąć kontrolę nad wydarzeniami na boisku, mocno natarli na ekipę Błażeja Korczyńskiego. Kryli wysoko, nawet tuż przed polskim polem karnym. Poruszali się błyskawicznie, w zarodku neutralizując próby wyprowadzania piłki przez Polaków. Ci obrali inną drogę rozgrywania akcji, spokojniejszą, bardziej wyważoną, licząc na kontry. I to mogło zaprocentować już w 2. Minucie, kiedy to jeden z naszych zawodników był faulowany w sytuacji sam na sam. Za akcję ratunkową czerwoną kartkę obejrzał Marlon Oliveira Araujo, co było sygnałem, że po stronie rywali z Ameryki Południowej taryfy ulgowej nie będzie. Z dwuminutowego okresu przewagi polska ekipa nie zdołała skorzystać, mimo kilku prób (m.in. słupek Mikołaja Zastawnika) i zamknięcia Brazylijczyków w ich polu karnym. Po stronie przyjezdnych oko w oko z Michałem Kałużą stanął Calor Vagner Gularte, ale przegrał ten pojedynek. Cały czas imponować musiało szybkie tempo i dynamika po obu stronach boiska.

W 7. minucie Rafel Franca Lira, po rozegraniu stałego fragmentu gry, kropnął z pierwszej piłki w samo okienko, dając prowadzenie Brazylii. W 11. Minucie przyszło wyrównanie, bo po wstrzeleniu piłki w pole karne, tam bramkarza pokonał Michał Marek, na trybunach zapanowała euforia. Radość nie trwała długo. Do akcji pod bramką rywala wyrwał się... golkiper Brazylii, Thiago Mendes Rocha, który chytrym uderzeniem po ziemi pokonał zasłoniętego Kałużę. W 13. minucie szybką kontrę wykorzystał Felipe Paradisnski, podwyższając rezultat. Nie minęła minuta, a "Kanarkowi" mieli słupek. To był fragment, w którym Polacy byli bezradni. A karnawał Brazylii trwał. Kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Dione Alex Verones, podwyższając wynik tuż przed przerwą.

Po przerwie dominacja Canarinhos nie ustawała, choć widać, że ci chcieli coraz więcej czarować i strzelać na bramkę przy byle okazji. Nadal widać było ogromną swobodę poruszania się pod polskim polem karnym, nadal pewnością siebie emanował bramkarz Rocha i nadal Polacy nie mogli znaleźć recepty na ambitnie broniących Brazylijczyków. A ci ostrzeliwali raz z razem polską bramkę. Jeśli biało-czerwonym udawało się przedostać po bramkę przeciwnika, to mimo składnych akcji, brakowało wykończenia, szybszej reakcji. Albo kapitalnymi paradami popisywał się gibki Rocha. Jedyną bramkę w drugiej fazie spotkania, w samej końcówce, strzelił Lira, ustalając wynik.

16 bm. Polacy zagrają w drugim towarzyskim meczu z Brazylijczykami w Bydgoszczy. A potem kolejne przygotowania do turnieju eliminacyjnego do Mistrzostw Świata 2020 na Litwie. W październikowych zmaganiach przelewek nie będzie, bo prócz niżej notowanych Finlandii i Gruzji, czeka wicelider światowego rankingu, Hiszpania.

Polska - Brazylia 1:5 (1:4)
0:1 Lira (7.), 1:1 Marek (11.), 1:2 Rocha (12.), 1:3 Paradisnski (13.), 1:4 Veronese (19.), 1:5 Lira (39.).
Polska: Kałuża, Nawrat - Kubik, Czyszek, Wilk, Gładczak Łopuch, Zastawnik, Solecki, Lutecki, Leszczak, Kriezel, Marek, Grubalski.
Brazylia: Rocha - Roncaglio, Lira, Albuquerque, Veronese, Silva, Gularte, Cunha, Paradisnski, Bastezini, Araujo, Da Silva.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera