Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Półfinał Pucharu Polski: Piotrcovia - AZS Politechnika 26:20 (14:8). Awans dziewczyn mimo porażki

Wojciech Kukliński [email protected]
Wioleta Serwa (zielona  koszulka)  we  wczorajszym  meczu zdobyła najwięcej dla akademiczek bramek.
Wioleta Serwa (zielona koszulka) we wczorajszym meczu zdobyła najwięcej dla akademiczek bramek. Wojciech Kukliński
Piętnastego kwietnia, w finale Pucharu Polski, broniąca trofeum drużyna AZS Politechniki Koszalińskiej zmierzy się z zespołem Zagłębia Lubin.

Szczypiornistki AZS Politechniki Koszalińskiej przegrała 20:26 (8:14) z Piotrcovią Piotrków Trybunalski w rewanżowym półfinałowym meczu Pucharu Polski.

Podopieczne Waldemara Szafulskiego wygrały jednak pierwsze spotkanie aż 28:12 i dzięki temu staną przed szansą obrony tego trofeum. Ich przeciwniczkami w finale będą zawodniczki Interferii Zagłębia Lubin.

Koszalinianki bardzo źle rozpoczęły wczorajszy mecz. Po pięciu minutach przegrywały 0:3, a po kolejnych pięciu aż 1:7. Gdy zaledwie po czternastu minutach pojedynku akademiczki przegrywały 2:10 (jedyne bramki dla naszego zespołu zdobyły Dworaczyk z karnego i Serwa), trener Waldemar Szafulski poprosił o czas.

- Nie mogłem dłużej czekać. Przegrywaliśmy już ośmioma trafieniami, a do końca meczu pozostało jeszcze całe czterdzieści sześć minut. Musiałem wkroczyć. I udało się - mówi Szafulski.

Zdaniem trenera

Zdaniem trenera

Waldemar Szafulski,
szkoleniowiec AZS Politechniki Koszalińskiej:

- Był to jeden z najtrudniejszych meczów w mojej dotychczasowej karierze szkoleniowca. Wydawało mi się, że na długich przedmeczowych odprawach, i tej sobotniej, i tej niedzielnej udało mi się zmobilizować dziewczyny do walki od pierwszych minut. Stało się inaczej. Psychika zawodniczek zadziałała w ten sposób, że przystąpiły one do meczu za bardzo uspokojone. Mobilizacja nastąpiła dopiero w momencie, gdy zdaliśmy sobie sprawę z tego, że Piotrcovia ma szansę odrobienia szesnastobramkowej straty. Po pierwszej części przegrywaliśmy sześcioma bramkami i tą różnicę zdołaliśmy utrzymać również i w drugiej połowie. Dzięki temu emocje były mniejsze i możemy się cieszyć z awansu do finału.
(wok)

Rzeczywiście od tego momentu koszalinianki zaczęły grać "bramka za bramkę". Siódemka AZS Politechniki Koszalińskiej przed przerwą zdołała jeszcze zmniejszyć dzielącą ją od rywalek różnicę do sześciu bramek - 8:14. Przypomnijmy, że takim samym stosunkiem zakończyła się pierwsza połowa półfinałowego meczu w Koszalinie. Z tym tylko, że wówczas wygrywały akademiczki...

Druga cześć rozpoczęła się od celnego rzutu Dworaczyk. W 41. minucie koszalinianki przegrywały już tylko czterema golami - 13:17. Na dodatek z karnego rzucała Dworaczyk. Piłka posłana z siedmiu metrów przez liderkę naszego zespołu trafiła jednak w poprzeczkę.

Dworaczyk miała także kłopoty ze skutecznością przy kolejnym karnym. W 50. minucie koszalinianki przegrywały 15:19, a Dworaczyk znów nie wykorzystała swojej szansy. Ostatecznie po godzinie gry AZS Politechnika uległa drużynie Piotrkovii Piotrków 20:26 i dzięki bramkom zdobytym w pierwszym, zwycięskim meczu 28:12 awansowały do finału.

Znamy termin finału Pucharu Polski. Decydujący o zwycięstwie w PP mecz rozegrany zostanie w środę, 15 kwietnia.

Dziś w Warszawie zapadnie decyzja w sprawie jego lokalizacji. - Nie ukrywam, że bardzo nam zależy, by finał został rozegrany w Koszalinie - mówi z nadzieją w głosie Marcin Kobylarz, szef naszych akademiczek.

Piotrcovia Piotrków Trybunalski - AZS Politechnika Koszalińska 26:20 (14:8)
Składy:
Piotrcovia: Kowalczyk, Skura - Polenz 7, Kornacka 5, Mijas 1, Dominiak, Barylska 1, Chudzik 1, Podrygała 1, Lisewska 3, Wypych 2, Szafnicka 1, Owczarek 2, Krzysztofek 2.
Politechnika: Łącz, Morawiec - Zaniewska, Szostakowska 2, Kobyłecka 1, Jarzyna 3, Serwa 5, Dworaczyk 4, Skipor, Cieśla 1, Goraj, Chmiel 1, Szafulska 2, Czekaj 1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!