Według policji, corhydron, lek na alergię, mógł być wykorzystywany przez sportowców jako doping. Specyfik zwiększa wydolność płuc, przez to zawodnik jest bardziej wytrzymały i osiąga lepsze wyniki. Przypomnijmy, że o leku zrobiło się głośno w kraju, gdy okazało się, że jego podanie mogło doprowadzić do zgonu.
Tymczasem policja trafiła na ślad, że lek wypisywany na receptę dla mieszkanki Koszalina trafiał do klubu sportowego. Jak ustaliliśmy, chodzi o Koszaliński Klub Sportów Walki "Gwardia". - Ja nie mam z tym nic wspólnego - twierdzi prezes Józef Warchoł i... przyznaje, że dostał od członka klubu rachunek za zakup leku i "wciągnął" go w koszty klubu. - Ile to było? Kilka ampułek. To wszystko. Żaden ze sportowców nie przyjmował corhydronu - mówi J. Warchoł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?