Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja szuka lewych programów. Może zapukać do twoich drzwi

Marzena Sutryk [email protected]
policja / archiwum
Nielegalne programy, warte pół miliona złotych, znaleźli policjanci w dwóch firmach. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów. Uwaga: policjanci mogą też zapukać do prywatnych mieszkań.

Policja w Kospelu

Policja w Kospelu

Jesienią zeszłego roku policjanci weszli do trzech zakładów koszalińskiego Kospela (producentów podgrzewaczy wody i elektrycznych kotłów centralnego ogrzewania). Szukali nielegalnego oprogramowania. Zabrali część sprzętu komputerowego firmy. Zabezpieczyli 60 twardych dysków, jednego laptopa i cztery płyty z programami. Według wstępnych szacunków straty z tytułu posiadania przez firmę nielegalnego oprogramowania wynosiły 120 tys. złotych. Sprawa jest w prokuraturze.

W czwartek policjanci weszli do dwóch firm usługowych (w tym do jednego oddziału w Białogardzie, który swoją główną siedzibę ma w Koszalinie). Funkcjonariusze zabezpieczyli nielegalne oprogramowanie warte razem pół miliona. W jednej z firm policjanci zabrali cztery komputery i nielegalne oprogramowanie warte 300 tysięcy złotych. Natomiast w zakładzie w Białogardzie zarekwirowali twardy dysk z nielegalnym oprogramowaniem za prawie 200 tysięcy złotych. Z naszych informacji wynika, że część programów służyła projektowaniu, a część świadczeniu usług transportowych.

Teraz zawartość twardych dysków będzie badana przez biegłego. Dopiero po otrzymaniu ekspertyzy będzie wiadomo, czy i ewentualnie, kto usłyszy w tej sprawie zarzuty. Nie wiadomo też na razie, jakie zarzuty wchodzą w grę, a tym samym o jakim zagrożeniu karnym może być mowa. Gdyby prokuratura uznała, że doszło do kradzieży, wtedy zagrożenie sięga do pięciu lat więzienia. To nie pierwsze wejście policji do firmy w celu sprawdzenia legalności oprogramowania (patrz ramka). Takie akcje często są przeprowadzane na podstawie informacji pochodzących od producentów programów, ale też często dzięki informacjom pochodzącym od "życzliwych" pracowników danej firmy. Nigdy nie są to kontrole prowadzone w ciemno, przypadkowe. Choć niekiedy alarm okazuje się fałszywy.

Podobnie jest z kontrolami w prywatnych domach - tu też mogą zjawić się policjanci. Każdy kto ma komputer, a dokładniej jego sprzęt, może być sprawdzony. Na jakiej podstawie? - Gdy policja ma podejrzenie, że właściciel komputera dysponuje nielegalnym oprogramowaniem - mówi prokurator Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. - Wówczas policjanci powinni mieć nakaz prokuratorski. Są jednak wyjątki, w sprawach pilnych, gdy zwłoka nie jest wskazana. Wtedy policjantowi wystarczy decyzja kierownika jego jednostki, a nawet sama legitymacja służbowa. Takie wejście jest możliwe, gdy jest obawa, że posiadacz nielegalnego programu może go zniszczyć, zatrzeć ślady.

Czy możemy odmówić poddaniu się kontroli? Wydania sprzętu? - Tak, ale musimy się liczyć z tym, ze policjanci mają wówczas prawo przeprowadzić przeszukanie za wszelką cenę - odpowiada prokurator. Dobrze, gdy podczas takiego przeszukania właściciel komputera ma jeszcze swojego świadka (przeszukania nie mogą być prowadzone, gdy w domu jest tylko nieletni). Ponadto funkcjonariusze na miejscu mają obowiązek sporządzić protokół z wyników przeszukania i ewentualnego zarekwirowania sprzętu, i dać go zainteresowanej stronie do podpisania.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!