Policja z Koszalina ma zbadać, czy premier Mateusz Morawiecki i wiceminister Paweł Szefernaker złamali prawo

Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył senator ziemi koszalińskiej Stanisław Gawłowski. Co ciekawe, to zawiadomienie złożył już w lipcu, dzień po wspomnianej agitacji, ale pierwotnie policjanci uznali, że nie doszło do złamania prawa.

Zobacz także Wideo z lipcowej wizyty premiera Mateusza Morawieckiego w Koszalinie

Senator Gawłowski odwołał się od tej decyzji, a jego odwołanie zostało właśnie przyjęte. Komendant Komisariatu I Policji w Koszalinie zarządził dalsze prowadzenie czynności wyjaśniających.

- Ja nawet rozumiem postępowanie prokuratorów, którzy wtedy umyli ręce i przekazali sprawę policjantom - komentował pierwszą decyzję organów śledczych senator Gawłowski.

- Rozumiem też postępowanie policjantów. Bo przecież poseł Szefernaker i premier Morawiecki są, jakby nie było, ich zwierzchnikami. Policjanci znaleźli się więc w trudnej sytuacji. Ale mają przecież stać na straży prawa, a nie polityków. PiS kiedyś przeminie, ale decyzje policjantów zostaną - dodawał.

Zdjęcia z wizyty Mateusza Morawieckiego w Koszalinie:

Wyjaśnił, że oczekuje, iż do sejmu wpłynie wniosek o uchylenie posłom Pawłowi Szefernakerowi i Mateuszowi Morawieckiemu immunitetów, bo według niego ewidentnie obaj politycy złamali ordynację wyborczą, zakazującą na terenach administracji publicznej jakiejkolwiek agitacji. A że ta była wtedy - 5 lipca - prowadzona, potwierdzić mają m. in. zdjęcia zrobione tego dnia. Senator pokazał je na konferencji. Widać przemawiających premiera i wiceministra, powiewają flagi i banery z kandydatem na prezydenta Andrzejem Dudą.

„Po analizie materiałów należy uznać, że w sprawie nie zostały przeprowadzone wszystkie możliwe czynności wyjaśniające, których celem byłoby ustalenie, czy doszło do popełnienia wykroczenia” - czytamy w zarządzeniu komendanta, wznawiającym postępowanie.