Samochód stał na przejściu dla pieszych. Gdy policjanci upomnieli kierowcę, ten wytłumaczył się, że to... "inkasent parkingowy mu pozwolił zaparkować na pasach, do tego pobrał od niego opłatę parkingową". Policjanci chcieli porozmawiać z parkingowym, ale to okazało się bardzo trudne, bo ten był w tzw. stanie wskazującym.
- Chwiał się na nogach, czuć było od niego alkohol - mówi Magdalena Marzec, rzecznik koszalińskiej komendy policji. - Dlatego policjanci wezwali zmotoryzowany patrol, który przywiózł alkomat. Badanie jednak nie udało się, bo inkasent nie był w stanie dmuchnąć w alkomat. Został zawieziony do komisariatu, a tam przebadany. Miał 1,7 promila.
Teraz do sądu grodzkiego zostanie skierowany wniosek o ukaranie parkingowego, gdyż wykonywanie obowiązków służbowych pod wpływem alkoholu jest wykroczeniem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?