Wszystkich przewieziono do Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. Tu do późnego wieczora trwały przesłuchania. - Mamy do czynienia z łapówkarstwem - informuje Ryszard Gąsiorowski, rzecznik prokuratury. Z ustaleń śledczych wynika, że policjanci płacili ordynatorowi szpitala w Kańsku pod Złocieńcem, Zenonowi S. za to, by przyjął ich na swój oddział. Po co? Funkcjonariusze wykupywali prywatne ubezpieczenia m.in. w PZU, w myśl których za jeden dzień pobytu w szpitalu ubezpieczyciel wypłacał im 300 złotych. Ordynator natomiast za przysługę brał od "chorych" funkcjonariuszy 300 - 400 złotych. Dowiedzieliśmy się, że Biuro Spraw Wewnętrznych KGP - zwane popularnie policją w policji - które pracowało nad tą aferą, bardzo skrupulatnie zbierało materiał dowodowy. W szpitalu w Kańsku prawdopodobnie były założone podsłuchy i kamery.
Według naszych ustaleń, zatrzymani policjanci ze Szczecinka to Bernard O., Arkadiusz K., Marcin K. i Henryk K. Na ironię, aż trzech z nich pracuje w sekcji do spraw przestępstw gospodarczych. Ich przełożony Maciej Zieliński, komendant powiatowy w Szczecinku, nie chciał komentować tej sprawy.
Piąty zatrzymany policjant ze Świdwina, mundur nosi od 15 lat i do tej pory miał nienaganną opinię. - Nie wiem nawet jaki ma zarzut - stwierdził świdwiński komendant Zenon Atras.
Więcej w wydaniu papierowym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?