Było po godz. 23.30 gdy policjant dyżurny odebrał zgłoszenie o włamaniu do sklepu, nazywanego potocznie "pod dachami". Policjant usłyszał, że złodzieje odjechali białym fiatem.
Funkcjonariusze z patrolu zauważyli pasujący do opisu samochód gdy zbliżał się do drogi wyjazdowej z Kołobrzegu w stronę Białogardu. Ruszyli za autem. Jeszcze w mieście, samochód zatrzymał się. Wysiadło z niego dwóch mężczyzn. Rzucili się do ucieczki. 23 - letni koszalinianin wpadł w ręce policji po krótkim pościgu. Drugiemu z mężczyzn udało się uciec.
Mimo, że samochód pełen był skórzanego łupu, zatrzymany zaklinał się, że z włamaniem nie ma nic wspólnego: - Podczas przesłuchania oświadczył, że faktycznie przyjechał do Kołobrzegu z kolegą, ale nie zna jego personaliów, bo poznał go tego samego dnia w Koszalinie. Przyznał, że kierowal fiatem, ale twierdził, że przyjechał tu tylko po to by zwiedzić miasto.
Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Grozi mu nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?