Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjant i strażnik ze Szczecinka skazani za wywiezienie mężczyzny do lasu [wideo]

Rajmund Wełnic
- Wyrok mógłby być surowszy, ale jestem zadowolony, bo sąd przyznał mi rację, choć nikt mi nie wierzył - powiedział tuż po ogłoszeniu wyroku Arkadiusz J., ofiara strażnika i policjanta.
- Wyrok mógłby być surowszy, ale jestem zadowolony, bo sąd przyznał mi rację, choć nikt mi nie wierzył - powiedział tuż po ogłoszeniu wyroku Arkadiusz J., ofiara strażnika i policjanta. Rajmund Wełnic
- Są niegodni mundurów, które noszą - stwierdziła sędzia Klaudia Juraszczyk-Duda skazując strażnika miejskiego i policjanta ze Szczecinka na półtora roku więzienia w zawieszeniu za wywiezienie do lasu i pobicie 25-latka. Komentarz poszkodowanego Wyrok sądu Komentarz adwokata strażnika miejskiego

Wyrok, jaki we wtorek zapadł przed szczecineckim Sądem Rejonowym, kończy ciągnący się półtora roku proces. Na ławie oskarżonych usiedli funkcjonariusz policji i Straży Miejskiej. Do zajścia doszło w lecie 2012 roku. Młody mieszkaniec Szczecinka Arkadiusz J. twierdzi, że po nocnej interwencji na ulicy Mariackiej w centrum Szczecinka został wywieziony do lasu w okolicach Świątek na peryferiach miasta.
Tam doszło do szarpaniny z funkcjonariuszami - strażnik zaatakował gazem, a policjant bił pałką, a oboje użyli rąk i nóg do bicia zatrzymanego. Uszkodzono mu telefon, a na koniec zostawiono w lesie. Strażnik i policjant twierdzili natomiast, że chłopaka pozostawiono na Mariackiej, bo pojechali na inne zdarzenie. Radiowóz wyjeżdżający z lasu widział jednak wędkarz, a nawigacja satelitarna pokazująca trasę wozu była wyłączona przez 9 minut.

Policjant Krzysztof K. i strażnik Krzysztof S. zostali uznani za winnych przekroczenia uprawnień poprzez zaniechanie zwolnienia 25-latka po interwencji, pozbawienia go wolności na kilkanaście minut i pobicia. Wyrok jest surowy, surowszy niż chciał prokurator. Sędzia Klaudia Juraszczyk-Duda uznała bowiem, że Arkadiusz J. został także pozbawiony wolności, czego mundurowym nie zarzucono w akcie oskarżenia. Obaj dostali po półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata, muszą zapłacić po 2 tys. zł grzywny i po 3 tys. zł zadośćuczynienia poszkodowanemu. Mają także zakaz pracy w policji i straży miejskiej przez 6 lat. Wyrok jest nieprawomocny.

- Społeczna szkodliwość ich czynu jest bardzo duża, bo mieli stać na straży prawa, a sami podeptali godność człowieka pozbawiając go wolności i bijąc - uzasadniała orzeczenie sędzia. - Nie znajduję żadnego usprawiedliwienia dla ich postępowania, oskarżeni nie przyznali się do winy i nie wykazali skruchy.

Klaudia Juraszczyk-Duda zwróciła uwagę na to, jak koledzy oskarżonych podchodzili do sprawy. - Gdy Arkadiusz J. zaraz po zajściu zjawił się na komendzie policji, aby złożyć skargę, zgłoszenie nie zostało przyjęte - sędzia przypomniała, że policjanci nie widzieli u chłopaka żadnych obrażeń, choć chwilę potem stwierdził je lekarz. Konsekwencją tego było też to, że nie zabezpieczono nagrań z monitoringu, który mógł nagrać przejazd radiowozu na Świątki i gdy prokurator po nie wystąpił, już ich nie było. Z powodu awarii nie zarejestrowano także połączenia Arkadiusza J. na numer alarmowy.

- Niewiele w tydzień po zajściu komendant SM w liście do prokuratora stwierdza, że zarzuty Arkadiusza J. są nieprawdziwe i składa on fałszywe zawiadomienie - mówiła Klaudia Juraszczyk-Duda. - Pan komendant pomylił role, bo zdjął odpowiedzialność z kolegów i wydał "wyrok" na J. Takie postępowanie jest nie do zaakceptowania i zasługuje na krytykę.

Broniący strażnika (obaj oskarżeni nie stawili się na ogłoszeniu wyroku) mecenas Mirosław Wacławski zapowiedział, że po konsultacji z klientem wystąpi o pisemne uzasadnienie wyroku i najpewniej złoży apelację. Arkadiusz J. powiedział, że wyrok mógłby być surowszy, ale jest zadowolony, że sąd przyznał mu rację, choć początkowo nikt nie wierzył w jego wersję.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!