Ansys to jeden z międzynarodowych gigantów dostarczających oprogramowanie do symulacji komputerowych, wykorzystywanych między innymi w dziedzinie mechaniki. W czerwcu przedstawiciele przedsiębiorstwa poinformowali władze Politechniki Koszalińskiej o naruszeniu praw własności intelektualnej. „Niedawno wykryliśmy, że Politechnika Koszalińska używa jedenastu kopii oprogramowania Ansys, dla którego powiązana licencja nie została autoryzowana” – tak w dosłownym tłumaczeniu rozpoczyna się mail z brytyjskiej siedziby firmy. Przedstawiciel Ansysa wskazuje, że zabezpieczenia techniczne mogły zostać złamane bądź do uzyskania dostępu do oprogramowania zostały użyte nieautoryzowane klucze licencyjne. „Z naszego dochodzenia wywnioskowaliśmy, że nie jest to użytek osobisty i istnieje realna możliwość, że oprogramowanie jest wykorzystywane w celach komercyjnych lub badaniach naukowych” – czytamy w piśmie. Firma wezwała władze Politechniki do rozmów, by sprawę rozwiązać. Jednocześnie jej przedstawiciele zażądali, by w ramach zadośćuczynienia uczelnia zakupiła wskazane przez nią oprogramowanie za 100 tys. euro.
Co istotne, uczelnia na swoich stronach informuje, że studenci Wydziału Mechanicznego mogą podnosić swoje kompetencje poprzez udział w szkoleniach między innymi z wykorzystaniem wspomnianego systemu Ansys. Jak się bowiem okazuje, od wielu lat uczelnia korzysta z wykupionej licencji na pakiety oprogramowania. Dlaczego zatem ktoś skorzystał z licencji nieautoryzowanych? W jaki sposób doszło do naruszenia procedur zarządzania infrastrukturą informatyczną i naruszenia praw własności intelektualnej? Na te pytania odpowiedziała nam profesor Danuta Zawadzka, rektor Politechniki Koszalińskiej.
– Po otrzymaniu pisma natychmiast rozpoczęliśmy współpracę z Ansysyem, by wyjaśnić tę sprawę – powiedziała. – Rzecz dotyczy dokładnie jedenastu przypadków wejścia do systemu w ciągu pięciu ostatnich lat. Były one krótkotrwałe, co wskazywać może raczej na sprawdzanie możliwości oprogramowania niż wykorzystywanie go w celach naukowych. Dlatego sytuację można potraktować jako incydentalną – podkreśliła. Profesor Zawadzka jednocześnie zapewniła, że z przedstawicielami firmy Ansys sprawa została wyjaśniona. - Firma nadal będzie naszym partnerem. Dziesięcioletnią współpracę będziemy rozwijać, a posiadaną licencję na oprogramowanie zdecydowaliśmy się rozszerzyć – poinformowała rektor Politechniki Koszalińskiej.
Choć nieautoryzowane użycie licencji oprogramowania odbyło się z komputerów o adresach IP, którymi zarządza uczelnia, firma Ansys zgodziła się z wyjaśnieniem, że uczelnia nie jest stroną w sprawie i odstąpiła od żądanych roszczeń.
Kto korzystał z oprogramowania? Tego nie wiadomo. Mogli to być np. doktoranci, studenci czy pracownicy korzystający z komputerów dostępnych w pracowniach i laboratoriach, którzy przed decyzją o zakupie lub wykorzystaniu licencji do obliczeń rzeczywistych chcieli sprawdzić użyteczność aplikacji do swoich celów. – Wewnętrzne postępowanie jeszcze się nie zakończyło – zauważa rektor Danuta Zawadzka. - Od 2007 roku na naszej uczelni obowiązują bardzo precyzyjne przepisy dotyczące ochrony własności intelektualnej w różnych obszarach, nie tylko oprogramowania, ale też na przykład tworzenia prac naukowych. Procedury są jasne – złamanie przepisów oznacza postępowanie dyscyplinarne. Nie będziemy tolerować żadnego przypadku łamania praw autorskich i zrobimy wszystko, by sprawę tę wyjaśnić do samego końca - podsumowała.
Jednocześnie informatycy uczelni pracują nad tym, by wyeliminować podobne przypadki w przyszłości. Procedury uczelni przewidują też okresowe przeglądy zawartości komputerów w jednostkach uczelni pod kątem zawartości nieautoryzowanego oprogramowania.
Zobacz także: Wręczenie skrzatuskiej Piety wydrukowanej za pomocą drukarki 3D na Politechnice Koszalińskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?