Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polpharma Starogard Gd. - Kotwica Kołobrzeg 68:58

Jacek Wójcik [email protected]
Polpharma Starogard Gd. – Kotwica Kołobrzeg 68:58
Polpharma Starogard Gd. – Kotwica Kołobrzeg 68:58 archiwum
Ekstraklasa mężczyzn: Polpharma Starogard Gd. - Kotwica Kołobrzeg 68:58. Koszykarzez z Kołobrzegu do przerwy trafiła tylko tylko sześć rzutów z gry.

We wczorajszym, kończącym 18. kolejkę spotkań meczu w Starogardzie Gdańskim, Kotwica doznała 9 w tym sezonie wyjazdowej porażki i nadal - jako jedyny zespół w ekstraklasie - pozostaje bez sukcesu w obcej hali. Spotkanie stało na słabym poziomie, a o porażce gości zadecydował przede wszystkim katastrofalny brak skuteczności w pierwszej połowie.

Dwie pierwsze kwarty zakończyły się porażką podopiecznych trenera Mariusza Karola 17:38. Od początku zespół z Kołobrzegu raził nieskutecznością, bez względu na odległość od kosza. W pierwszych 20 minutach goście trafili tylko 6 na 34 oddane rzuty z gry!? Polpharma też nie grała wielkich zawodów, ale 13 celnych na 30 rzutów wystarczyło, by zbudować solidną zaliczkę przed drugą odsłoną. Co ciekawe, gospodarze dokonali tego nie korzystając wczoraj niemal ze swojego najlepszego zawodnika, Bena McCauley'a. Amerykański środkowy - trzeci strzelec ligi - spędził wczoraj na parkiecie niespełna 7 minut i nie trafił żadnego z czterech oddanych rzutów z gry.

Kotwica nie była wczoraj ani razu na prowadzeniu. Jedyny remis, poza początkowym 0:0, zanotowała w 2 minucie (2:2) po osobistych Seana Mosley'a. Amerykanin irytował jednak indolencją strzelecką. W pierwszej połowie spudłował aż 9 z 10 rzutów. W 5 minucie gospodarze mieli już 7 oczek przewagi (9:2), a dopiero w 6. pierwsze punkty z gry zdobył dla Kotwicy Corey Jefferson. On również będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o meczu w Starogardzie, bowiem zaliczył w nim aż 8 z 18 strat swojej drużyny, co jest jego najgorszym wynikiem na polskich parkietach.

Pierwsza kwarta zakończyła się wygraną gospodarzy 17:10. W drugiej popularni farmaceuci powiększali przewagę. Dobrą zmianę dał Marcin Nowakowski (7 pkt), nie do zatrzymania był Zbigniew Białek (8 pkt). Kotwica w nie mogła przekroczyć 20 proc. skuteczności z gry. Nic więc dziwnego, że z każdą minutą traciła dystans do gospodarzy. Skończyło się na 21 pkt po 20 min gry.

Na początku trzeciej kwarty przewaga Polpharmy dochodziła do 24 pkt. W Kotwicy podobać się mogła tylko gra Ty Walkera. 24-letni środkowy świetnie walczył pod tablicami (8 zb.) i straszył rywali blokami (aż 7 - rekord sezonu w lidze!). Dopiero w końcówce kwarty jedyną trójkę dla gości trafił Mosley, a po nim punktowali Walker i Grzegorz Arabas, dzięki czemu straty Kotwicy stopniały do 16 pkt.

Polpharma kontrolowała przebieg meczu do 36 minuty. Po trójce Łukasza Majewskiego było 66:47. W końcówce gospodarze zupełnie stanęli w miejscu i Kotwica zdobyła 10 pkt z rzędu. Finisz był jednak spóźniony, bowiem do końca spotkania pozostało ok. 40 sekund. Goście mogli jedynie powalczyć o korzystny bilans w dwumeczu (pierwsze spotkanie Kotwica wygrała 83:75).

Trener farmaceutów, Mindaugas Budzinauskas, nie zamierzał do tego dopuścić i przy wyniku 66:57 poprosił o czas. Po wznowieniu gry 11 pkt z rzędu dla Kotwicy dorzucił z osobistego Mosley, wyrównując bilans dwumeczu. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy. Rzut Nowakowskiego ustalił wynik spotkania na 68:58 i dał Polpharmie 2 pkt przewagi w dwumeczu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!