- Paralotnie jednoosobowe otrzymały po półtora litra paliwa, natomiast dwuosobowe po trzy litry. Powinno im to wystarczyć na latanie wokół lotniska przez około czterdzieści pięć minut - tłumaczył Krzysztof Kamiński z Zawiercia, były członek kadry narodowej Polski paralotniarzy. Statki powietrzne, sterowane przez paralotniarzy z całej Polski oraz Estonii, latały na wysokości nawet stu metrów. Zawody odbywały się pod czujnym okiem Adama Paska, trenera kadry narodowej Polski paralotniarzy.
Zebranym na lotnisku w Masłowie, widowisko bardzo się podobało. - Pierwszy raz coś takiego widzę. Tym bardziej moja dwuletnia córka Lidia, ona nawet jeszcze samolotu nie widziała, bardzo jej się podoba. Gdybym miał okazję, chętnie polatałbym na paralotni - mówił Andrzej Błaszczyk.
Mistrzostwa odbyły się w ramach "Zlotu Czarolotów i Dziwadeł wokół Łysej Góry". Jutro kolejne atrakcje na lotnisku w Masłowie. W godzinach od 10 do 20 będzie można obejrzeć między innymi dalsze zmagania paralotniarzy, sprzęt lotniczy, paradę czarolotów i dziwadeł, organizatorzy przewidują także dla widzów loty widokowe oraz próbę bicia rekordu Guinessa w ilości unoszących się paralotni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?