Wszystko zaczęło się od koperty pełnej dolarów. Kopertę znalazła w rzeczach swojej mamy pani Elżbieta, kiedy w 1992 roku poleciała do Polski na jej pogrzeb. Były to pieniądze, które Ela systematycznie wysyłała mamie w listach, odkąd znalazła się za „wielką wodą”. Wszystkie. Nie brakowało ani dolara. Mama, jak się okazało, przez ten cały czas żyła skromnie, zadowalając się niewielką emeryturą, a całą pomoc z zagranicy odkładała po prostu do koperty.
Pani Elżbieta, po naradzie z mężem, postanowiła, że nie weźmie tych pieniędzy. Skoro przeznaczone były na pomoc, niech tak pozostanie. Niech posłużą tym najbardziej potrzebującym i najbardziej bezbronnym.
Przez lata organizacja zebrała ponad pół miliona dolarów. - Nasze puszki stoją w sklepach, ogłaszamy się też na łamach polonijnych gazet - zdradza pani Elżbieta. - I oczywiście opowiadamy ludziom o naszej organizacji i o dzieciach, którym przez te wszystkie lata pomagaliśmy.
Organizacja nie ma biura ani pracowników. Ludzie, którzy ją tworzą pracują charytatywnie. Chodzi o to, by każdy dolar trafił do potrzebujących. Niezwykły jest sposób przekazywania darów. To członkowie organizacji sami docierają do innych organizacji czy domów dziecka.
- Gdy ktoś z nas jedzie do Polski albo do innego kraju, zabiera ze sobą pieniądze, które przekazuje tam gdzie są najbardziej potrzebne - opowiada Iszchan Nazarian. - Do potrzebujących docieramy dzięki znajomym, rodzinie, ludziom dobrej woli.
Podczas pobytu w Koszalinie, z którym pani Elżbieta jest związana (tu przez kilka lat mieszkała ze swoją ciocią Marią Rutkowską i chodziła do Liceum Pedagogicznego), małżeństwo Nazarian obdarowało Dom Samotnej Matki, Rodzinny Dom Dziecka nr 2, Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Warninie oraz podopiecznych fundacji Zdążyć z Miłością.
Małgorzata Kaweńska-Ślęzak, prezes Zdążyć z Miłością: - Dzięki państwu Nazarian i ich organizacji, mogliśmy dzieci i ich mamy zabrać na zakupy. Nasi podopieczni mogli sobie wybrać buty. Dla nich para nowych butów to radość trudna do opisania.
Pieniądze trafią też do kilkunastu innych domów z całej Polski.
O fundacji
Organizacja zarejestrowana została formalnie 24 grudnia 1992 roku.
Organizacji pomagały i pomagają bezinteresownie media. W USA o działalności DHtEE można przeczytać w nowojorskim „Nowym Dzienniku” i „Super Expressie”, w chicagowskich: „Dzienniku Związkowym”, „Kurierze Codziennym”, „Polonii”, „Monitorze” i „Panoramie”. Zamieszcza je też „Gwiazda Polarna”, „Zdrowie, Uroda i Życie” oraz bostoński „Biały Orzeł”.
Zebrane fundusze i kupione za nie dary trafiają głównie do domów dziecka, ale wspierane są również wszystkie inne placówki, które niosą pomoc tym najbardziej potrzebującym i najbardziej bezradnym, czyli osieroconym i chorym dzieciom. Wśród nich znajdują się ośrodki adopcyjne i wychowawcze, domy pomocy społecznej, szkoły specjalne, szpitale dziecięce, schroniska, a nawet indywidualne rodziny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?