To najwyższy szczebel zawodowego awansu w pedagogicznej karierze. Jest jeszcze wyższy - honorowy stopień profesora oświaty, jednak to zaszczytne wyróżnienie osią-gają nieliczni. W ubiegłym roku komisja przy ministrze edukacji przyznała je Małgorzacie Wozaczyńskiej, dyrektorce koszalińskiej szkoły muzycznej.
Staż na nauczyciela dyplomowanego trwa 2 lata i 9 miesięcy. Można go rozpocząć po roku od uzyskania stopnia nauczyciela mianowanego. Na koniec stażu kandydaci do dyplomu muszą stanąć przed komisją, wykazać się swoim dorobkiem i zdać egzamin.
Dyplom to także awans finansowy, średnio nauczyciel zyskuje wynagrodzenie wyższe o ok. 400 złotych brutto. W województwie zachodniopomorskim mamy ponad 12,7 tysiąca nauczycieli dyplomowanych.
O rozmowę poprosiliśmy Violettę Stebelską.
- Jak długo Pani pracuje w zawodzie?
- Czas leci, to już dwadzieścia lat.
- Gdyby jeszcze raz wybierała Pani profesję, też byłoby to nauczycielstwo?
- Na pewno coś pokrewnego - praca z dziećmi, z młodzieżą. Z wykształcenia jestem muzykiem, wcześniej prowadziłam lekcje muzyki, później zdobyłam nowe kwalifikacje - szkolnego pedagoga. Muzyki uczę nadal, jednak te lekcje są tylko w pierwszej klasie gimnazjum.
- Czy to prawda, że mamy dziś trudną młodzież?
- To raczej nasze czasy są trudne. Przyczyną wielu problemów często są kłopoty w rodzinie.
- Czym jest dla Pani nauczycielski dyplom?
- Na pewno satysfakcją, że moja praca została doceniona, uhonorowana. Najmniej przyjemne było biurokratyczne zbieranie wszystkich dokumentów potrzebnych do uzyskania dyplomu. Jakiś etap mam za sobą, sporo do zrobienia - przede mną. Najbardziej lubię pracować z młodymi ludźmi, rozwiązywać trudne sprawy. Kiedy doprowadzę jakiś konflikt do szczęśliwego końca, wtedy mam prawdziwą satysfakcję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?