Po naszych ostatnich publikacjach, z policją skontaktował się mężczyzna przedstawiający się jako bioenergoterapeuta i radiesteta z województwa pomorskiego.
Mężczyzna twierdził, że ma pewne przypuszczenia co do losów Michała. Jego zdaniem zaginiony nie żyje, ktoś przyczynił się do jego śmierci, a ciało miałoby znajdować się w rzece Wieprzy 1.600 metrów od domu Michała.
- W tej sprawie weryfikujemy każdy otrzymany sygnał. Tak było i tym razem, gdy w poniedziałek wspólnie ze strażakami przeszukiwaliśmy wskazany przez mężczyznę odcinek rzeki. Nic jednak nie znaleźliśmy - poinformował nas Łukasz Moniuszko, rzecznik prasowy sławieńskiej policji, która wciąż prosi o kontakt osoby, które wiedzą cokolwiek o losie zaginionego. Sprawa od ponad 50 dni pozostaje bez wyjaśnienia. Według naszych informacji zaangażowany w rozwikłanie zagadki jest również prywatny detektyw.
Michał Stachowicz, student V roku Akademii Pomorskiej w Słupsku, wyszedł z domu w sylwestra. Razem ze znajomymi pojechał na imprezę do Darłowa. Bawili się w jednym z pensjonatów przy ul. Marynarskiej w Darłówku Zachodnim, skąd udał się do dawnej dyskoteki "Słonecznej". Z tej imprezy wyszedł sam bez kurtki między godz. 4 a 5 rano. Szedł w kierunku centrum Darłowa. Tutaj ślad po nim się urwał. Poszukiwania, w które oprócz policji i straży pożarnej zaangażowała się rodzina i znajomi Michała, nie przyniosły rezultatu. Policja przeczesywała m.in. kanał portowy w Darłowie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?