Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat skręca w prawo

Rajmund Wełnic
Podpisanie umowy koalicyjnej (od prawej) szef PSL Andrzej Grzywacz, starosta Krzysztof Lis i burmistrz Jerzy Hardie-Douglas.
Podpisanie umowy koalicyjnej (od prawej) szef PSL Andrzej Grzywacz, starosta Krzysztof Lis i burmistrz Jerzy Hardie-Douglas. Rajmund Wełnic
Władzę w powiecie szczecineckim przejmuje po wyborach koalicja Platformy Obywatelskiej, Porozumienia Samorządowego i Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Umowa koalicyjna przewiduje, że starostą pozostanie Krzysztof Lis (PS), wicestarostą zostanie Marek Kotschy (PO), Platforma mieć też będzie dwóch członków zarządu powiatu, a PSL jednego. Skarbnik powiatu będzie z rekomendacji PS, a sekretarz z PO, która obsadzi także fotel przewodniczącego Rady Powiatu.
Rozmowa z Jerzym Hardie-Douglasem, liderem PO w Szczecinku i burmistrzem Szczecinka.

- Było kiedyś hasło "cała władza w ręce rad", które dziś w Szczecinku można przekuć na hasło "cała władza w ręce Platformy" - wzięty ratusz, starostwo, sejmik. Czy takie wyniki wyborów pana zaskoczyły?
- Owszem, zaskoczyły pozytywnie. Bez fałszywej skromności, byłem pewien, że wygram wybory na burmistrza, ale może nie w pierwszej turze. Poparcia ponad 70 procent mieszkańców nie spodziewałem się w najśmielszych marzeniach. W końcówce kampanii Prawo i Sprawiedliwość prowadziło aktywną kampanię, docierało do środowisk kościelnych i na pewno nie lekceważyłem przeciwnika. Widać po wynikach, że mają stały elektorat, ja natomiast cieszę się, że udało mi się zachęcić do wyborów tych, którzy na nie może w ogóle nie chodzą.
- Kampania burmistrzowska i rady miasta napędziła przy okazji kampanię do rady powiatu.
- Nie do końca się z tym zgodzę. Mamy program dla powiatu, ale trudniej z nim było dotrzeć do mieszkańców całego terenu. W Szczecinku było to łatwiejsze; strategia wyborcza zakładała nacisk na mój wybór na burmistrza i całą PO, nie skupialiśmy się na promowaniu kandydatów z poszczególnych okręgów.
- W starostwie po ośmiu latach zmiana koalicji centrolewicowej na centroprawicową.
- Nie zamierzam pociągać za sznurki na każdym szczeblu samorządu. Zawarliśmy koalicję z tymi, z kim nam jest po drodze (z Porozumieniem Samorządowym starosty Krzysztofa Lisa i PSL - red.), choć mamy tylu radnych, że mogliśmy próbować rządzić bez tego. Będę przestrzegał zasad demokratycznych i mam nadzieję, że w zarządzie powiatu znajdą się ludzie, którzy podołają temu zadaniu. Nie mam aspiracji, aby jednoosobowo podejmować decyzje, choć jako PO chcemy odpowiadać za szpital. Bardzo krytycznie oceniałem jego byłego dyrektora (Przemysława Leyko, został odwołany jeszcze przez stary zarząd powiatu - red.) i kierunek, w którym zmierzał szpital. Chcę podnieść rangę placówki i poprawić stosunki międzyludzkie wśród załogi. Nie należy się oszukiwać, że partie przejmując władzę obsadzają kilka stanowisk politycznych w zarządzie czy radzie powiatu. Określa się przy tym, kto za co odpowiada.
- Urzędnicy w starostwie obawiają się czystek, co im pan powie?
- Wszyscy pamiętamy, jak odbywał się dobór kadr w starostwie i wielokrotnie krytykowałem nepotyzm polityczny w wykonaniu Sojuszu Lewicy Demokratycznej i trudno nad tym przejść do porządku dziennego. Na pewno jakieś zmiany będą. Jeżeli ktoś dostał pracę tylko dlatego, że był w SLD, to ją straci. Natomiast jeżeli mają legitymację SLD i są fachowcami przydatnymi na swoim stanowisku, to zostaną, nie interesuje mnie, do jakiej partii należą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!