Ogień strawił część Domu Oficera w Bornem Sulinowie w styczniu 2011 roku. Płomienie zniszczyły najbardziej halę od strony jeziora. Zawaliła się wówczas większość stalowej konstrukcji dachu. Ocalała jednie ściana szczytowa z wieńczącą ją rzeźbą Diany na polowaniu.
- Od tamtej pory budynkiem nikt się nie interesuje, nikt go nie dozoruje, ani nawet nie zabezpieczył przed wizytami nieproszonych gości - alarmuje nas mieszkaniec Szczecinka, który często odwiedza leśne miasteczko. - Sam dwa razy przeganiałem stamtąd dzieciaki bawiące się w ruinach. Dodajmy, w niebezpiecznych ruinach. Złodzieje ukradli resztki stalowych belek, zarówno tych, które spadły na ziemię, jak i tych wspartych jeszcze o mur. Dzięki nim konstrukcja jeszcze jakoś się trzymała. Teraz ściana w każdej chwili może runąć grzebiąc kogoś żywcem. Szabrownicy wzięli się już za pozostałą część gmachu. Kradną dachówki i co jeszcze tylko się da.
Nasz Czytelnik apeluje o ocalenie chociażby frontowej rzeźby i zdjęcie jej zanim roztrzaska się o ziemię. - Wiem, że to własność prywatna i władze lokalne niewiele tutaj mogą zrobić, jeżeli właściciel nie poczuwa się do odpowiedzialności za Dom Oficera, ale może chociaż ogrodzić? - martwi się nasz rozmówca. - Byłem w tej sprawie w borneńskim ratuszu, ale dowiedziałem się, że nie ma na to pieniędzy, a sprawą zainteresowano powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, a nawet prokuratora.
O wyjaśnienia poprosiliśmy wiceburmistrza Bornego Bogdana Korpala: - Jest ogromnie utrudniony kontakt z właścicielem Domu Oficera, po prostu nie ma z kim rozmawiać - mówi. - Obowiązkiem właściciela jest zabezpieczyć obiekt budowlany przed osobami postronnymi. Sprawą zajmuje się inspektor budowlany. My ze swej strony siłami strażników miejskich staramy się pilnować kwestii porządkowych.
- Na dziś nie udało nam się ustalić adresów właścicieli budynku, co umożliwiłoby powiadomienie ich o kontroli, a to jest podstawą podjęcia jakichkolwiek działań. Prosiliśmy nawet prokuraturę o pomoc w ustaleniu adresów właścicieli, także bezskutecznie - mówi Dawid Olejnik ze szczecineckiego inspektoratu nadzoru budowlanego. - Swego czasu próbowaliśmy obiekt zabezpieczyć wieszając tabliczki ostrzegawcze, grodząc taśmą, ale to doraźne działania, które nie chronią przed dostępem osób niepowołanych.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?