Pożar wybuchł po godz. 15. Strażacy nie tylko zajęli się gaszeniem pożaru, ale sprawdzali też wszystkie pomieszczenia, czy przypadkiem nie ma w nich ludzi.
- Na szczęście nasze obawy się nie potwierdziły. Pomieszczenia są puste i nie musimy nikogo ewakuować - mówił nam jeszcze podczas akcji Jacek Twardoń, rzecznik Powiatowej Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Białogardzie.
Dogaszanie pożaru trwało ponad dwie godziny. Prawdopodobnie przyczyną zajęcia się ognia było podpalenie. - Tu nie ma instalacji elektrycznej, więc o zwarciu przewodów nie mogło być mowy. Budynki są opuszczone. Bez pomocy podpalacza ogień by tu się nie pojawił - dodał rzecznik.
Trwa szacowanie strat.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?