Jak już informowaliśmy, w środę wieczorem płomienie ogarnęły czterorodzinny dom w Łeknicy koło Barwic. Najprawdopodobniej zarzewiem ognia był piecyk typu koza w jednym z mieszkań. – Sąsiadów akurat nie było, a starsza pani była na dole i niczego nie zauważyła – mówi Barbara Smółka, jedna z poszkodowanych. – Gdy spostrzegliśmy, co się dzieje, było już za późno na ugaszenie pożaru w zarodku. Każdy chwycił, co miał pod ręką i uciekał, tak jak stał. Jak przyjechali strażacy to już nikomu nie pozwolili wchodzić do środka.
Straty są ogromne, w części budynku całkowicie spłonął dach, zalany jest parter. Tam ludzie stracili niemal wszystko. Stosunkowo najmniej ucierpiał dom położony najbliżej drogi wojewódzkiej, ale w żadnym na razie nie można zamieszkać. – Czekamy na przyjazd inspektora nadzoru budowlanego, który oceni, czy budynek można odbudować, czy nadaje się tylko do rozbiórki – mówi załamana pani Irena, która straciła niemal cały dorobek życia. – Mieszkałam tu 23 lata…
Na razie ludzie nie mają gdzie mieszkać, najbliższe dni spędzą u rodzin. Co będzie potem? Nie wiadomo.
Na miejscu był już burmistrz Barwic Zenon Maksalon, gmina zaoferowała doraźną pomoc. Każda rodzina otrzyma 5 tysięcy zł wsparcia, ale na pewno nie wystarczy to na odbudowanie domu. Potrzeba dosłownie wszystkiego, najbardziej materiałów budowlanych. Osoby i firmy chcące pomóc dotkniętym tragedią proszone są o kontakt telefoniczny z sołtys Łeknicy Danutą Serafin (662 764 242). – Z góry dziękujemy za każde wsparcie – mówi pani sołtys.
Popularne na gk24:
- Skauci z Koszalina zajmą wieżę ciśnień [wideo]
- Wójt Białogardu: Woda we wszystkich gminach za 16 złotych
- Więzienie w sercu Koszalina
- Nadchodzą ciężkie czasy dla palaczy
- Mroczna historia regionu. Zapraszamy na zbrodniepomorza.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?