Pożar domu w Maciejewie. Rozpoczęła się akcja pomocy pogorzelcom

Pożar wybuchł około godziny 15. W akcji gaszenia płonącego domu wzięło udział 9 zastępów straży pożarnej. 15 osób, w tym 7 dzieci samodzielnie opuściły mieszkania. Okazało się, że poszkodowanych jest w sumie 20 osób, które straciły dach nad głową.

W chwili przybycia pierwszego zastępu na miejsca zdarzenia zastano rozwinięty pożar poddasza w budynku wielorodzinnym. Pożarem objęta była połowa poddasza budynku, a ogień widoczny był z zewnątrz. W chwili powstania pożaru w budynku znajdowało się 15 osób, 8 osób dorosłych i 7 dzieci, i wszyscy samodzielnie opuścili swoje mieszkania przed przybyciem straży pożarnej - nikt nie potrzebował pomocy medycznej.

- Pierwsze podjęte działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz odłączeniu zasilania energii elektrycznej – mówi mł. asp. Dariusz Schacht, z Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Goleniowie. Następnie podano dwa prądy wody w natarciu na palący się dach, a po chwili wprowadzono ratowników zabezpieczonych w sprzęt ochrony dróg oddechowych do wnętrza budynku mieszkalnego w celu prowadzenia dalszych działań gaśniczych. Woda potrzebna do działań gaśniczych dowożona była w początkowej fazie pożaru z pobliskich hydrantów, a następnie z pobliskiego jeziora Lechickiego.

- Wczoraj na 20 osób mieszkające w tym budynku, 5 osób umieściliśmy w lokalu zastępczym w Rożnowie Nowogardzkim, 8 w Dębicach, 3 osoby skorzystały z pomocy sąsiedzkiej, a 5 tymczasowo zamieszka u rodziny – powiedział nam Paweł Piesio, burmistrz Maszewa. Dwa lokale w Rożnowie Nowogardzkim i Dębicach, są to pomieszczenia w pełni zagospodarowane, w których znajdują się meble oraz łazienki. Wcześniej, mieszkali w nich uchodźcy z Ukrainy.

Poza działaniami zabezpieczającymi mieszkania tymczasowe, pomoc nadeszła również z Ośrodka Pomocy Społecznej w Maszewie, który przekazał pogorzelcom odzież i żywność.

- Będziemy również zwracać się z prośbą o pomoc dla pogorzelców wśród mieszkańców naszej gminy i powiatu – dodaje Paweł Piesio.

Budynek został wyłączony z eksploatacji przez Inspektora Nadzoru Budowlanego. Na dniach będzie wiadomo, czy budynek nadaje się do remontu, czy też do rozbiórki. Wtedy, jak zapewnia burmistrz Piesio, gmina będzie chciała postawić nowy budynek.

Ponad 20 osób straciło dorobek całego życia. Budynek nie nadaje się do zamieszkania. Pilnie trzeba go odbudować. Gmina zapewniła tymczasowe lokale dla 13 osób i uruchomiła niezbędna pomoc wszystkim poszkodowanym.

- Koszt odbudowy budynku będzie bardzo duży, dlatego zwracam się do Państwa z apelem o wsparcie finansowe – mówi Paweł Piesio.

- Zebrane środki przeznaczymy głównie na odbudowę spalonego domu – dodaje burmistrz Piesio. Wierzę, że wspólnymi siłami uda nam się pomóc tym rodzinom.