Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca bez przymusu

Redakcja
Ryszard Ceglarski pokazuje książeczkę wojskową, w której napisane jest, że służył w batalionie budowlanym. Gdyby służbę zaczął siedem lat wcześniej, jego praca nazwana byłaby przymusową i jej czas trwania liczony byłby potrójnie do emerytury.
Ryszard Ceglarski pokazuje książeczkę wojskową, w której napisane jest, że służył w batalionie budowlanym. Gdyby służbę zaczął siedem lat wcześniej, jego praca nazwana byłaby przymusową i jej czas trwania liczony byłby potrójnie do emerytury.
Ryszard Ceglarski z Koszalina w latach siedemdziesiątych został wcielony do armii. Granic kraju jednak nie bronił, tylko stawiał osiedle wojskowe w Mostach, remontował bunkry i koszarowe mury. Twierdzi, że wykonywał pracę przymusową w myśl przepisów ustawy o emeryturach i rentach. Inna ustawa temu jednak przeczy.

Sprawa jest o tyle ważna, że okres uznany za pracę przymusową liczony jest potrójnie do emerytury lub renty. - Dla mnie to bardzo ważne, bo obecnie do możliwości przejścia na emeryturę brakuje mi kilkunastu miesięcy. A tak, gdyby moja służba wojskowa uznana została za pracę przymusową, to mógłbym być emerytem już dziś - wyjaśnia Ryszard Ceglarski.
Nasz Czytelnik służył w Batalionie Inżynieryjno-Budowlanym w Szczecinie w jednostce 4177 od 29 stycznia 1964 roku do 18 grudnia 1965 roku. - Jestem z zawodu murarzem i od razu zostałem przydzielony do wykonywania robót budowlanych - oznajmia R. Ceglarski. - Nie miałem żadnego wyboru. Po prostu musiałem pracować. Ostatnio mam dużo czasu i zacząłem szperać w przepisach. W ustawie o emeryturach i rentach z 1998 roku przeczytałem, że czas pracy przymusowej w wojsku liczy się do emerytury jako potrójny okres składkowy. I to by mnie ratowało. Ale koszalińska Wojskowa Komenda Uzupełnień nie chce mi wydać zaświadczenia o pracy przymusowej, mimo że byłem w batalionie inżynieryjnym.
Rzeczywiście tak jest, ale nowsze przepisy z 2001 roku precyzują lata, w których służba w wojsku mogła być traktowana jak praca przymusowa. - Są to lata 1949 - 1959 - wyjaśnia kpt. Dariusz Macul, rzecznik prasowy koszalińskiej WKU. - I tylko wtedy żołnierze, odbywający służbę zastępczą w kopalniach węglowych, zakładach wydobycia rud, uranu i w batalionach budowlanych, mogą dziś ubiegać się o zaświadczenia z tytułu pracy przymusowej. Innym osobom się one po prostu nie należą. Tak jest i w tym przypadku, dlatego nie mogliśmy wydać takiego zaświadczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!