Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prąd poraził zwierzęta. Cud, że nie zabił ludzi

Jakub Roszkowski [email protected]
Drut pod napięciem 230 wolt, widoczny w lewym górnym rogu, miał kilkadziesiąt metrów długości. Zasilany był z gniazda w małej drewnianej chacie. Zwierzęta, które otarły się o przewód (jak dzik widoczny na zdjęciu) ginęły na miejscu.
Drut pod napięciem 230 wolt, widoczny w lewym górnym rogu, miał kilkadziesiąt metrów długości. Zasilany był z gniazda w małej drewnianej chacie. Zwierzęta, które otarły się o przewód (jak dzik widoczny na zdjęciu) ginęły na miejscu. Fot. Materiały operacyjne
Jeleń, jenoty i dzik padły rażone prądem. - Cud, że grzybiarzy tu nie było - komentują leśnicy. Gospodarz z Żabińca otoczył ziemię drutem i podłączył 230 wolt.

Żabiniec to niewielka osada w gminie Białogard. To właśnie tam jeden z gospodarzy otoczył swoje pole drutem - pastuchem - a następnie podłączył go do prądu o napięciu 230 wolt. Jak tłumaczył, miał już dość dzikich zwierząt, które niszczą jego pole. - Przesadził. Czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy. Byk jelenia, dzik i dwa jenoty padły martwe. Chyba tylko cud sprawił, że żaden człowiek, dzieciak tędy nie przechodził. Śmierć byłaby straszna - mówią leśnicy, którzy poinformowali nas o sprawie. - Faktycznie, doszło do takiego zdarzenia - potwierdza Krzysztof Wołkowski, zastępca komendanta policji w Białogardzie.

Na miejsce zdarzenia oprócz policji przyjechała też straż leśna, straż łowiecka, strażnicy gminni. Wezwano weterynarza i energetyków. Biegli potwierdzili, że drut był podłączony do wysokiego napięcia. - Przeprowadzałem sekcję zwierząt - mówi doktor Krzysztof Kozar, weterynarz z Białogardu. - Wstępnie mogę jedynie powiedzieć, że tak to rzeczywiście wygląda - odpowiada doktor.

- Zbieramy materiały w tej sprawie. Mijają dopiero niecałe 24 godziny od zdarzenia. Wkrótce wszelką dokumentację przekażemy prokuraturze do oceny. Na razie nie postawiono jeszcze nikomu żadnych zarzutów - mówi dalej wicekomendant policji Krzysztof Wołkowski. Przyznaje, że z taką sprawą ma do czynienia po raz pierwszy. Nie wyklucza, że gospodarzowi z Żabińca grożą poważne zarzuty, m.in. narażenia zdrowia i życia ludzkiego.
W tej chwili teren w Żabińcu jest zabezpieczony. Drut - co oczywiste - został odłączony od prądu. Padłe zwierzęta zostały również usunięte.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!