Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawdziwi mężczyźni i kosz

(wok)
- Zwycięstwo nad Polonią Warszawa spowodowało, że uszło z nas ciśnienie - mówi Andrzej Twardowski, prezes Energa Czarnych Słupsk. - Po raz czwarty w historii klubu zagramy o mistrzostwo kraju.

- Teraz, bez noża na gardle pojedziemy do Kołobrzegu. To dla nas ważny mecz, bo w pierwszej rundzie play-off chcielibyśmy zmierzyć się z Polpharmą i to najlepiej z przewagą swojego parkietu - dodaje wyraźnie zadowolony Twardowski.
Najlepszy w historii występ koszykarze "Czarnych Panter" zanotowali w swoim pierwszym ekstraligowym występie. W sezonie 1999/2000 zajęli piąte miejsce. Później jeszcze dwukrotnie kończyli rozgrywki na 7. pozycji.
W Słupsku kibice już zacierają ręce licząc na emocje w walce o medale mistrzostw Polski, a w Koszalinie... emocje są już teraz! Drużyna AZS Gaz Ziemny wchodzi w decydującą fazę walki o miejsce w gronie czołowych ośmiu zespołów. Szanse na to ma spore, a rywali trzech. Gry w play-offach nie są bowiem pewni jeszcze zawodnicy Turowa Zgorzelec, Stali Ostrów i Ery Śląska Wrocław. - Jeszcze nigdy nie byliśmy tak blisko awansu - mówi Bogusław Kowalski, prezes AZS. - Mecz z Notecią choć rekordowy pod wieloma względami niczego w naszym celu nie zmienił. Zakładaliśmy, że to spotkanie wygramy. I wygraliśmy. Przed nami bardzo trudny pojedynek we Włocławku z Anwilem - dodaje Kowalski. - Czy ktoś przed sezonem zdawał sobie sprawę z tego, że AZS będzie tylko krok za taką firmą jak Śląsk Wrocław, a bić się będzie o play-off z takim finansowym potentatem jak Turów - mówi z kolei Piotr Baran, trener akademików. - To już spore osiągnięcie naszej drużyny. A przecież broni jeszcze nie składamy. Przed nami dwa decydujące mecze i zrobimy wszystko, by je wygrać - zapowiada szkoleniowiec AZS.
Z nieco mniejszymi emocjami spotkaliśmy się w Kołobrzegu. Kotwica przegrała "zgodnie z planem" z Prokomem. - Przegrać z takim zespołem jak Prokom to żaden wstyd - wyjaśnia Romuald Czarnecki, kierownik Kotwicy. - Kotwica pokazuje, że tworzy zgrany i bardzo ambitny zespół. Nikogo w lidze się nie boimy. Dlatego potrafimy grać jak równy z równym przez trzydzieści pięć minut nawet z Prokomem. Za ambicję zapłaciliśmy srogą karę w końcówce meczu. Jesteśmy jednak zadowoleni, bo pojedynek obserwował nie tylko prezydent Kołobrzegu, ale i Sopotu. Na dodatek udało nam się przeprowadzić wstępne rozmowy dotyczące współpracy Kotwicy z Prokomem - dodaje Czarnecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!