Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawo i Sprawiedliwość znów pyta o pracę posła PO Marka Hoka w kołobrzeskim szpitalu

Iwona Marciniak
Iwona Marciniak
Od lewej: Sławoj Kigina, członek Rady Społecznej Szpitala w Kołobrzegu  związany z PiS i Henryk Carewicz, radny sejmiku samorządwego (PiS).
Od lewej: Sławoj Kigina, członek Rady Społecznej Szpitala w Kołobrzegu związany z PiS i Henryk Carewicz, radny sejmiku samorządwego (PiS). Iwona Marciniak
Wraca sprawa zatrudnienia w szpitalu kołobrzeskiego posła PO Marka Hoka. Radny sejmiku Henryk Carewicz (PiS), chce by sprawę zbadała komisji rewizyjna sejmiku.

Początek tej sprawy sięga wiosny 2016 r. Wtedy to po raz pierwszy Sławoj Kigina - związany z kołobrzeską prawicą członek Rady Społecznej kołobrzeskiego szpitala - zaczął drążyć temat zatrudnienia i wynagrodzenie posła PO Marka Hoka (lekarza ginekologa) w szpitalu. Zażądał informacji w jaki sposób, na jakich zasadach i za jakie pieniądze pracuje Marek Hok.

- Po 20 miesiącach nadal brak konkretnej odpowiedzi. A przypomnę, że mamy dwa wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który nakazuje dyrektorowi udzielić odpowiedzi, bo poseł Hok jest osobą publiczną.

Co prawda Sławoj Kigina przyznał, że otrzymał od dyrektora umowy cywilno - prawne zawarte między Markiem Hokiem, a szpitalem, ale wynika z nich, że poseł pracował pełniąc funkcję od lekarza, przez doradztwo po administrację i to w latach 2012-13 (a Marek Hok miał być zatrudniony w szpitalu jeszcze w 2016r.: - Z umów wynika tylko, że pan Hok zarabiał 4 tys. zł miesięcznie, miał płacone od 900 do 1200 zł za dyżury i że dzierżawi pomieszczenie płacąc miesięcznie kiedyś 100 zł, a ostatnio 50 zł. Nie bardzo wiemy, o co w tym chodzi. Bo jak mówił, od 2008 r. poseł miał pracować także w szpitalu koszalińskim (zarabiając przez rok 60 tys. zł) i w przychodni w Ustroniu Morskim (z rocznym dochodem wys. 100 tys. zł) i jeszcze pełnić obowiązki posła. Teraz komisja rewizyjna miałaby pomóc w ustaleniu ilu pacjentów i w jakim czasie przyjął poseł PO.

Na pytanie skąd ta dociekliwość, Sławoj Kigina powołał się na trudności finansowe szpitala.

- Nie ma pieniędzy na SOR, na podwyżki dla lekarzy, na lekarza na stałe dla izby przyjęć, a jednocześnie zatrudnia się Marka Hoka, który nie wiadomo co robi. Z umów nie wynika, czy Marek Hok przyjął choć jedną pacjentkę.

Sam Marek Hok był wczoraj w sejmie.

Telefonicznie powtórzył słowa, które przekazał nam już ponad rok temu: - Byłem, jestem i będę lekarzem. Dodał, że szpital udzielił już informacji, a danych swoich pacjentek nie zdradzi, bo są chronione prawnie.

Więcej w piątek, w Głosie Kołobrzegu.

Zobacz także Wypadek na drodze Koszalin - Kołobrzeg koło Mścic

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo