Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes i radny Adam Wyszomirski po dyżurze w redakcji

(r)
Adam Wyszomirski prezes PKS i radny PO
Adam Wyszomirski prezes PKS i radny PO Rajmund Wełnic
W szczecineckiej redakcji "Głosu" gościliśmy Adama Wyszomirskiego, prezesa PKS i radnego wojewódzkiego Platformy Obywatelskiej, który odpowiadał na pytania naszych Czytelników.

Większość pytań dotyczyła kondycji i planów PKS, a także działalności w sejmiku wojewódzkim. Nie brakowało także kwestii politycznych, w tym ewentualnego kandydowania na burmistrza Szczecinka.

- Co z pańskimi planami kandydowania na burmistrza?
- To pytanie, które przez ostatnie pół roku słyszę najczęściej. Chcę powiedzieć jasno i czytelnie. Moim zdaniem, w najbliższej kadencji powinien wystartować obecny burmistrz Jerzy Hardie-Douglas. On daje gwarancje bezpieczeństwa i stabilnego rozwoju naszego miasta w trudnych czasach. Jeżeli jednak burmistrz definitywnie powie "nie" wtedy zobaczymy, kto będzie aspirował do tego stanowiska. Jeśli uznam, że to są osoby, które nie dają gwarancji rozwoju i godnego reprezentowania naszego miasta, a są populistami albo chcą zasiadać na tym stanowisku tylko dla zaspokojenia swoich osobistych ambicji, wtedy podejmę decyzję. Mam swoją wizję miasta miasta i jestem do tego przygotowany, a co będzie się działo za dwa lata? czas pokaże. Zdania jednak nie zmieniam, kolejna kadencja powinna być kadencją burmistrza Jerzego Hardie-Douglasa.

- Kiedy i na co zostanie sprzedany dworzec PKS i gdzie się wtedy podzieją pasażerowie?
- Działkę przy ulicy Kaszubskiej, gdzie dziś jest dworzec, chcemy wystawić na sprzedaż w 2013 roku. W ciągu dwóch miesięcy przekształcimy działkę z użytkowania wieczystego na własność, tak by oferta była korzystniejsza dla potencjalnego inwestora. Do końca marca będzie opracowany projekt techniczny na budowę dworca PKS przy dworcu PKP. Jeśli uda nam się sprzedać działkę, wtedy rozpoczniemy inwestycję. O pasażerów jestem spokojny, bo sprzedaż działki nie oznacza od razu przekazania terenu inwestorowi. Krótko mówiąc, najpierw sprzedaż, później budowa a na końcu przekazanie działki. Jeśli pojawi się potencjalny kupiec na działkę, to nowy dworzec przy PKP będziemy mieli do końca roku. Jest jeszcze jedna dobra wiadomość, ministerstwo zdecydowało się wyremontować szczecinecki dworzec w latach 2013 - 2014, jeżeli jeszcze dojdzie do tego nasza inwestycja, będzie można powiedzieć, że kolejny duży fragment miasta będzie uporządkowany. Dwa dworce w tym samy miejscu plus dobra komunikacja miejska na pewno będzie dobrym rozwiązaniem dla potencjalnych pasażerów.

- Jak ze wszystkim w obecnej dobie, będą budynki stały niszczejące pustostany a plac porośnie chaszczami. Ale coś robiliśmy. Nieważne, że bez sensu, ważne, że się zadziałało i pieniądze wydane. Obecnie statystyki pokazują wzorst zainteresowania przewozami PKS. Jak zwykle decydenci mają opóźniony zapłon. Mniej filozofii, a więcej pragmatyzmu, wtedy może było by coś z tego.
- Mam nadzieje, że tak nie będzie. Powiem to jako mieszkaniec Szczecinka - to była bardzo dobra decyzja, żeby wyprowadzić firmę PKS z centrum miasta. Przypomnę, że przy ulicy 28 Lutego znajdowała się stacja paliw dla autobusów i samochodów ciężarowych, to było najbardziej niebezpieczne miejsce nie tylko dla innych użytkowników ruchu, ale przede wszystkim dla pieszych i dzieci, które z pobliskiego osiedla chodzą do szkoły. Proszę zwrócić uwagę, jak dużo w tym miejscu było wypadków i stłuczek, dziś tego nie ma - choćby, dlatego to był dobry ruch. Po drugie warsztaty i budynki PKS wyglądały jak z 70 lat ubiegłego wieku. Przez lata nie były tam prowadzone żadne większe remonty, a tu chodzi o uporządkowanie miasta. Takie firmy powinny znajdować się na obrzeżach. W naszym przypadku będziemy przy ulicy Cieślaka, blisko Komunikacji Miejskiej. Dzięki temu ludzie będą mieli lepsze warunki pracy i ta cześć miasta też zmieni swój wygląd. W tym przypadku widzę same plusy. Znam plany inwestora, który kupił działkę między ulicą 28 lutego a Klasztorną, jeśli zrealizuje swoje plany to będzie tam bardzo ładny fragment miasta. I nie będzie to sklep wielkopowierzchniowy. Mocno stąpam po ziemi i nie obiecuje rzeczy , z których później nie można mnie rozliczyć. Obiecałem, że zbuduję silną i stabilną firmę, z nowoczesnym warsztatem, parkingami i biurowcem i tak będzie. Ludzie zasługują na to, żeby pracować w godnych warunkach. A to, że przy okazji uporządkuje się kilka fragmentów miasta, to chyba dobra wiadomość. Co do zainteresowania przewozami, z ubolewam stwierdzam, że w Polsce we wszystkich statystykach i nie tylko liczba pasażerów drastycznie spada. Dlatego właśnie PKS-y zmniejszają załogę do minimum, płacą pensję zaliczkowo, a pracowników zatrudniają na umowy zlecenie a nie normalne umowy o pracę. Ta branża idzie w złym kierunku, dlatego tak ważne jest, żeby przeprowadzić restrukturyzację już teraz, a nie wtedy, kiedy nie będzie już czego reanimować.

- Jakie są wyniki finansowe PKS?
- Mam taką zasadę, że o finansach staram się nie mówić publicznie. Jednak rozumiem, że każde przekształcenie niesie za sobą dużą ilość domysłów i błędnych informacji. Tym razem zrobię odstępstwo. PKS w 2012 roku powinien zakończyć zyskiem na poziomie nie mniejszym niż 500.000 zł. Zostanie ona przeznaczona na pokrycie strat z lat ubiegłych. Trzeba jednak pamiętać, że jesteśmy w fazie przebudowy przedsiębiorstwa. Moim zdaniem, jeżeli będziemy konsekwentnie realizowali program zmian w naszej spółce, stabilizacje powinniśmy osiągnąć w latach 2014 - 2015.

- Jako prezes zatrudnił pan w PKS chyba z 10 nowych dyrektorów o tylko sprzedaje działki.
- Oczywista nieprawda. W firmie jest w tej chwili tylko nowy prezes i nowa pani dyrektor finansowa. To - jak na dwustuosobową załogę PKS - nie jest chyba dużo. Mamy bardzo doświadczonych i oddanych firmie pracowników, często z kilkudziesięcioletnim stażem pracy.

- Mnie najbardziej interesuje, kiedy w Szczecinku będzie czyste powietrze. Mam takie małe marzenia, spać przy otwartym oknie, wietrzyć mieszkanie i wychodzić na powietrze bez względu na kierunek wiejących wiatrów.
- Problem jest bardziej złożony niż jesteśmy wstanie sobie wyobrazić. Z jednej strony mamy dużą firmę, zatrudniającą bezpośrednio prawie 1000 osób, a pośrednio pewnie kolejne 500, z drugiej strony mamy problemy związane z tym, że zakład znajduje się w środku miasta. Jeśli chodzi o mnie to jestem zwolennikiem rozwiązywania tych spraw krok po kroku, pierwszym takim ruchem było podpisanie porozumienia burmistrza miasta z firmą Kronospan. Trzeba tylko to porozumienie konsekwentnie realizować, później znów wyznaczyć kolejne obszary do uporządkowania, wyznaczyć czas i pilnować, by było to zrealizowane. Tym sposobem dojdziemy do poprawienia sytuacji. Moim zdaniem nie da się tego rozwiązać w 100 procentach, ale prowadząc inwestycje można te uciążliwości zmniejszyć. Rozumiem oczekiwania Czytelnika, który ocenia sprawę jednoznacznie: albo czujemy nieprzyjemne zapachy albo nie czujemy ich wcale. Ja patrzę na problem szerzej. Powiem, jak ekonomista - gdyby w Szczecinku było 15 zakładów zatrudniających po 1000 osób, można byłoby podejść do sprawy bezkompromisowo i postawić twarde warunki. Realia mamy jednak inne. Zniknięcie takiej firmy z naszego miasta, która z powodzeniem może zainwestować gdzie indziej i tam przenieść działalność, spowodowałoby niewyobrażalny problem na kolejne minimum 25 lat. To jest dosyć prosty przelicznik - jedna osoba zwolniona, to w pośredni sposób kolejne 10 pozbawionych dochodów. Dlatego uważam, że trzeba rozmawiać i starać się rozwiązywać problemy w racjonalny sposób. Dzisiaj Szczecinek jest najlepiej monitorowanym miastem w województwie zachodniopomorskim i na bieżąco są analizowane wszystkie wyniki. W świetle tego nie wolno więc, mając na uwadze dobro miasta i ich mieszkańców, kierować się populistycznymi hasłami - jak to robi jedna ze szczecineckich organizacji, która manipuluje ludźmi i danymi, by osiągnąć zamierzony cel polityczny. Nie wolno straszyć ludzi chorobami nowotworowymi, skoro twarde dane mówią coś zupełnie innego. Przytoczę tutaj choćby przykład dotyczący badań przeprowadzonych przez Zakład Epidemiologii i Prewencji Nowotworów z Centrum Onkologii (…) - mam nawet ze sobą te dane, gdyż spodziewałem się tego rodzaju pytań; zacytuję: "Zestawienie obejmuje lata 2007-09 i dotyczy nie tylko umieralności, ale i zachorowalności na raka płuc. W tym czasie w powiecie szczecineckim, w którym mieszka 77 tysięcy osób na raka płuc zachorowało 78 osób (wskaźnik 0,101), w podobnym ludnościowo powiecie kołobrzeskim 86 osób (0,112), nieco większych powiatach goleniowskim 96 osób (0,120) i gryfińskim 114 osób (0,142). W samym Szczecinie (406 tys. mieszkańców) zachorowało 518 osób (0,128)."Kończąc: nie chcę tu rozwodzić się dłużej nad oceną działań o charakterze populistycznym, bo nie o tym przecież mowa, ale jedno jest pewne - takie działanie do niczego dobrego nie doprowadzi.

- Ciszej coś ostatnio o łączeniu KM i PKS. Czy to nadal aktualne i kiedy mogłoby do tego dojść?
- Nic bardziej mylnego, prace trwają. Dzisiaj mogę powiedzieć, że na początku roku będziemy gotowi na tyle, by od czerwca powstało konsorcjum transportowe składające się z dwóch osobnych firm, a dwie spółki będą powiązane umową współpracy. Podzielimy też inaczej zadania KM i PKS, by nie konkurować ze sobą. Klient, który przyjedzie do konsorcjum ma być przede wszystkim profesjonalnie obsłużony. Dla klienta najważniejsze, by mieć maksymalnie bogatą ofertę usług, i dobrą jakoś ich wykonania, a nie to czy usługa jest wykonywana przez PKS czy KM. Wszystko trzeba dokładnie przemyśleć, pamiętając o tym, że spółki transportowe w Polsce przechodzą bardzo trudny okres. I ten problem nie dotyczy tylko Szczecinka, to problem globalny. Do spółek komunikacji miejskiej dzisiaj samorządy dokładają miliony złotych, a PKS-y padają jeden po drugim, także te prywatne. Każdą reorganizację trzeba przeprowadzić tak, by jak najmniej ucierpieli ludzie. Jestem zwolennikiem ewolucji a nie rewolucji.

- Czy wróci pan do SAPiK-u, a jak nie to jakie plany ma pan na najbliższe lata?
- Kiedy słyszę słowo SPAiK, robi się mi cieplej na sercu. To dobry czas w moim życiu zawodowym. Przede wszystkim dlatego, że miałem przyjemność pracować z ludźmi, którzy mają pasje, i co najcenniejsze z ludźmi, którzy łączyli młodzieńczą charyzmę z doświadczeniem tych, co w tej instytucji przepracowali ponad dwadzieścia lat. SAPiK już zawsze będzie dla mnie czymś wyjątkowym, jednak co do powrotu to już raczej nie jest możliwe. Teraz zarządzają tam młodzi ludzie Kamil Klimek i Łukasz Koczan, za których trzymam kciuki w których wierzę i mocno im dopinguje. Co do moich planów, do czerwca przyszłego roku będę zarządzał szczecineckim PKS-em, skupiam się przede wszystkim na tym, aby jak najlepiej wypełniać te zadania, które mi powierzono, czyli wybudowanie nowej siedziby, nowych warsztatów, odnowieniu taboru i stworzeniu lepszych warunków pracy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!