Postępowanie dotyczyło wyrządzenia znacznej szkody majątkowej poprzez nadużycie uprawnień oraz zajmowanie się interesami konkurencyjnymi. Prokuratura Rejonowa podjęła je na wyraźny nakaz sądu, który zakwestionował jej pierwotną decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa.
Kazimierz Okińczyc i jego rodzina są jedynymi udziałowcami spółki Sobe, która ma 50 proc. udziałów w spółce Agena. Ta zaś jest udziałowcem (27,2 proc.) Telewizji Kablowej Koszalin, w której władzach Kazimierz Okińczyc zasiada jako przedstawiciel KSM "Przylesie" (27,6 proc. udziałów w TKK). Dodatkowo, według Krajowego Rejestru Sądowego, Sobe i Agena prowadzą działalność w części tożsamą z działalnością spółdzielni. O wszystkich powiązaniach szeroko pisaliśmy w maju tego roku.
W toku zakończonego śledztwa nadkom. Krzysztof Wróblewski ustalił m.in., że Agena zajmuje się na rzecz TKK obsługą sieci, a Przylesie dla TKK i Ageny świadczy usługi w zakresie posiadanych nieruchomości. Nie stwierdzono za to, by "uczestnikiem zdarzeń gospodarczych z udziałem spółdzielni lub TKK była Sobe", choć czerpie zysk z Ageny. Tym samym nie ustalono, by K. Okińczyc spowodował znaczną szkodę w majątku Przylesia lub innego podmiotu.
Nie stwierdzono też czy spółki prowadzą konkurencyjną działalność. "Raczej wydaje się, iż wzajemnie się uzupełniają i pełnią w pewnym sensie funkcję pomocniczą" - czytamy w uzasadnieniu.
Pod umorzeniem śledztwa z braku znamion czynu zabronionego podpisała się prok. Katarzyna Bauman-Cholewka. - Na tę decyzję złożono jednak zażalenie - informuje Aneta Skupień, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
Zatem sąd ponownie przyjrzy się ustaleniom śledczych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?