Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezesowi się wyrwało

(abu)
W Rościęcinie, gm. Kołobrzeg, zamieszanie. Ludzie postanowili odwołać z zajmowanego stanowiska prezesa Spółdzielni Lokatorsko-Własnościowej "Nad Parsętą". Za co? Ano za to, że podczas ostatniego zebrania członków spółdzielni publicznie nazwał... "bezmózgowcami".

To jednak nie koniec, bo prezes rzekomo złośliwie miał zaproponować pracę na terenie wioski 80-letniej staruszce. Co miałaby robić kobieta? Po prostu pracować ... na wysokościach. - Przecież to skandal! Na znaczek, na takie żenujące zawiadomienie, wydał 3,50 złotego - denerwuje się Stanisław Drab, mieszkaniec Rościęcina. -Takie propozycje pracy wysłał też do innych mieszkańców wioski, którzy mają stałą pracę. Przecież to wyrzucanie pieniędzy w błoto! - dodaje mężczyzna. - Prezes podczas ostatniego zebrania oznajmił, że zamierza wybudować dla siebie biuro. I to takie z prysznicem. A po co mu biuro, skoro jedno już ma? Lepiej dachy zrobić! - dodaje Jolanta Kowalczyk z Rościęcina. - Do tej pory nic do prezesa nie miałem. Starał się chłop, dbał o mieszkańców. Ale tymi "bezmózgowcami" to poczułem się urażony i ludzie też - mówi, nie kryjąc oburzenia, Zenon Dzikowski. - W sześcioraku mieszkam. Na szczęście mi na głowę nie cieknie, ale sąsiadom kapie, i to jak! Niestety, prezes remontu nie chce zrobić, a o wybudowaniu biura myśli. No i zawiadomienie o zatrudnieniu na terenie wioski mi przysłał. I to jeszcze prace na wysokościach miałabym wykonywać. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić fryzjerki, która po dachach gania. Na szczęście propozycji przyjmować nie muszę, bo pracuję w zakładzie fryzjerskim. Prezes o tym wiedział, a jednak zawiadomienie ze znaczkiem za 3,5 złotego mi wysłał - dodaje Bożena Trenkler z Rościęcina.
Prezes spółdzielni Zbigniew Krawczyński nie ma sobie nic do zarzucenia. - W tym roku wykonaliśmy wszystkie zaplanowane inwestycje: wymiana instalacji wodnej w budynkach, na klatkach schodowych wymienione zostały okna ze starych i wypaczonych na plastykowe - wylicza. - Co mają mi do zarzucenia? Czy powiedziałem o ludziach "bezmózgowcy"? Tak mi się wyrwało. Jak się tłumaczy komuś jedną rzecz kilka razy, to może się coś takiego z nerwów wyrwać. A pracę starszej kobiecie zaproponowałem, na 1/2 etatu. Skoro cały czas powtarza mi, że nic nie robię, to niech zobaczy jakie to "nicnierobienie" - dodaje Z. Krawczyński.
Zebranie, podczas którego spółdzielcy mają zdecydować o odwołaniu prezesa, odbędzie się w listopadzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!