Prezydent z PO zarzuca centroprawicowemu poprzednikowi, że ten naruszył jego dobra osobiste. Chodzi o wypowiedzi Henryka Bieńkowskiego w programach kołobrzeskiej telewizji kablowej.
- Tak, to prawda. Nie mogę sobie pozwolić na to, by ktoś szargał moje imię - potwierdza nam Janusz Gromek. O co chodzi? O formułowane przez byłego prezydenta stwierdzenie, że działania podejmowane przez prezydenta w najgorętszej ostatnio w Kołobrzegu sprawie zabudowy działki pod Domem Handlowym Bryza, mają charakter korupcjogenny. Henryk Bieńkowski podobna sugestię wyrażał i na łamach naszej gazety, ale w materiale "kablówki" miał wyrazić się znacznie mocniej.
- Co ja na to mogę powiedzieć? Wiem co mówiłem. Nie zarzuciłem prezydentowi korupcji, ale wskazywałem jakie znamiona mogą nosić działania, które podejmuje. Mówiłem , że procedura jest dziwna i nasuwa takie skojarzenia. Bo prezydent zgodził się na wnioskowaną przez inwestora zmianą warunków zabudowy, mimo wiedzy o tym, że radni chcą rozpocząć procedurę uchwalania planu zagospodarowania przestrzennego dla tej działki. Wspomniałem też o tym, jakie opinie o takim postępowaniu słyszałem od spotykanych kołobrzeżan i tyle. Nie zaatakowałem go osobiście.
Janusz Gromek ma inne zdanie. - Zapłaciłem za trzy płytki z nagraniami programów, w których Henryk Bieńkowski mnie obrażą i przekazałem je prawnikom - mówi nam. - ich zdaniem mam podstawy żeby oddać sprawę do sądu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?