Głosowanie wotum zaufania i absolutorium poprzedził raport o stanie miasta przedstawiony przez prezydent Mieczkowską. Kładła w nim nacisk na wyjątkowo trudną, ubiegłoroczną sytuację, spowodowaną pandemią i lockdownem. Ale wypunktowała to, co mimo trudności udało się zrealizować, z inwestycjami i czy wdrożonymi programami społecznymi na czele (choćby dofinansowaniem miasta do in vitro – dzięki któremu na świat przyszło troje kołobrzeżan, rehabilitacją seniorów i badaniami profilaktycznymi adresowanymi do mieszkańców w różnym wieku).
Opozycja wytknęła brak systemowej strategii mającej na celu zatrzymanie w mieście młodych ludzi albo przyciągnięcia ich z zewnątrz. Maciej Bejnarowicz, szef klubu PiS, nazwał Kołobrzeg miastem niewykorzystanych szans i możliwości. Mówił o niewykorzystaniu potencjału portu, przekonywał, że kurort już dawno powinien stać się miastem akademickim, np. z instytutem balneologii. Uwag było więcej, prawicowi radni w obu głosowaniach byli przeciw.
Jeszcze większe emocje wzbudził projekt uchwały dotyczącej Jacka Woźniaka, szefa klubu Radni Niezależni, przygotowanej przez radnych z proprezydenckich klubów: Kołobrzescy Razem i Nowy Kołobrzeg. Na mocy uchwały, radny miał stracić miejsce w komisji rewizyjnej rady, w konsekwencji niedawnego nazwania wiceprezydent Ilony Grędas – Wójtowicz „bezczelną babą”. - Należy stanowczo podkreślić , że tego typu wydarzenia wpływają negatywnie na wizerunek Rady Miasta Kołobrzeg oraz uniemożliwiają prawidłowe funkcjonowanie Komisji Rewizyjnej – czytał uzasadnienie Łukasz Zięba z klubu Nowy Kołobrzeg.
Zaplecze prezydent Mieczkowskiej ma w Radzie Miasta większość, wynik głosowania był więc raczej przesądzony. Mimo to, w burzliwej dyskusji, do odstąpienia od głosowania przekonywała m.in. radna niezależna Izabela Zielińska, wskazując, że Woźniak wprawdzie zachował się źle, ale z jego doświadczeniem wiceprezydentury u poprzednika Anny Mieczkowskiej, Janusza Gromka (PO), jest wartościowym członkiem komisji. - Poza tym przecież przeprosił panią wiceprezydent – przypominała. Próbowała nawet w przerwie negocjować z autorami uchwały.
Sam Woźniak już dzień po pamiętnym posiedzeniu komisji tłumaczył się w mediach, że go poniosły nerwy. Bo wiceprezydent Grędas - Wójtowicz stwierdziła, że dopiero w tej kadencji, władze miasta, zajęły się sprawą rozbudowy żłobka. Woźniak podniesionym głosem oponował, a potem rzucił pod nosem słowa, których jako żywo , dotąd w dyskusji radnych nie słyszeliśmy. W środę, podczas wystąpienia na sesji dowodził, że jeszcze w poprzedniej kadencji powstała pierwsza, wstępna koncepcja rozbudowy kołobrzeskiego żłobka - zaprezentował nawet stosowny dokument.
Kto liczył na kolejne przeprosiny, ten się zawiódł. Woźniak zapowiedział, że w razie przyjęcia uchwały, za około miesiąca dowiemy się od wojewody, że ją uchyla z powodu niezgodności z prawem. Bo ustawa wymaga, by w skład komisji rewizyjnej wchodzili przedstawiciele wszystkich klubów, a klub Niezależny Kołobrzeg nikogo w zamian Woźniaka nie wystawi. Prawniczka z kancelarii pracującej dla miasta przywoływała wyroki WSA i NSA, które stanowią inaczej. Ostatecznie uchwała przeszła, 11 głosami.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?