Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent nie jest zainteresowany

(ab)
Blisko 200 Czytelników zadzwoniło, przyszło lub napisało, wskazując nam zaniedbane, brzydkie i zrujnowane zakątki Koszalina. Przez ostatnie dwa miesiące pokazywaliśmy Państwu zdjęcia tych miejsc, cytowaliśmy listy. Mieszkańcom naprawdę zależy na tym, by miasto wyglądało jak najlepiej. Niestety, prezydent nie jest aktywnością koszalinian zbyt zainteresowany.

Nasz komentarz

Nasz komentarz

Zachowanie prezydenta właściwie nie wymaga komentarza. Odmawiając nam spotkania (i wyręczając się rzecznikiem przy pisaniu odpowiedzi) obraża wszystkich tych, którzy mając na sercu wygląd Koszalina, zadzwonili, przyszli lub napisali do "Głosu Koszalińskiego".
My na mieszkańców się nie obrażamy. Czekamy na Wasze opinie o postawie prezydenta. Piszcie, dzwońcie, komentujcie na naszym forum internetowym www.gloskoszalinski.com.pl
Joanna Boroń

Blisko 200 Czytelników zadzwoniło, przyszło lub napisało, wskazując nam zaniedbane, brzydkie i zrujnowane zakątki Koszalina. Przez ostatnie dwa miesiące pokazywaliśmy Państwu zdjęcia tych miejsc, cytowaliśmy listy. Mieszkańcom naprawdę zależy na tym, by miasto wyglądało jak najlepiej. Niestety, prezydent nie jest aktywnością koszalinian zbyt zainteresowany.

Najwięcej sygnałów dotyczyło centrum - zdaniem Czytelników cały tzw. trójkąt bermudzki wymaga remontu. To mógłby być najbardziej urokliwy zakątek Koszalina, ale nie jest. Podobnie ulica Młyńska, szczególnie od strony podwórek.
W skandalicznym stanie jest sporo budynków komunalnych. Trafili do nas Czytelnicy, którzy skarżyli się, że w ich domach nic nie zrobiono od 20 czy 30 lat, choć już wtedy wymagały remontu! Oczywiście, natychmiastowe rozwiązanie tego problemu nie jest możliwe. Zdajemy sobie sprawę z tego, ile to wymaga pieniędzy i pracy.
Wiele sygnałów dotyczyło stanu śmietników i dzikich wysypisk. Mieszkańcy skarżyli się na zaniedbane trawniki, dziurawe chodniki. Przy odrobinie dobrych chęci i niewielkim nakładzie sił, te problemy można rozwiązać od ręki.
Nie tylko władze miasta i jego służby są winne tego, że Koszalin nie wygląda tak dobrze, jakby mógł. Często odbieraliśmy sygnały o bałaganie na podwórkach, nieestetycznym otoczeniu domu, prywatnych ruinach. Tu ciepłe słowo należy się koszalińskiej Straży Miejskiej - strażnicy szli śladem naszych publikacji. Upominali, karali. Nie tylko właścicieli pokazanych przez nas posesji, ale i innych bałaganiarzy.
Tak jak Wam obiecywaliśmy, chcieliśmy przekazać album wskazanych przez Was miejsc prezydentowi Mirosławowi Mikietyńskiemu. Ku wielkiemu naszemu zdziwieniu nie był tym zainteresowany! Za pośrednictwem swojego rzecznika Grzegorza Śliżewskiego odmówił przyjęcia albumu. A oto list rzecznika: Prezydent wie, gdzie w Koszalinie znajdują się miejsca wymagające renowacji i sukcesywnie poprawia ich wygląd. O ile w 2002 roku wartość remontów budynków wspólnot mieszkaniowych wynosiła niecałe 750 tys. zł, w 2006 roku kwota ta wzrosła do prawie 13,9 mln złotych. Swoje stanowisko w sprawie miejsc wymagających renowacji prezydent przedstawił na łamach "Głosu Koszalińskiego".

Naszą akcję formalnie zakończyliśmy, ale wciąż możecie do nas pisać i dzwonić w sprawie nieporządku w Koszalinie. W dalszym ciągu będziemy publikować Wasze sygnały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!