Próby obciążeniowe na wiadukcie w Koszalinie. Otwarcie coraz bliżej [ZDJĘCIA]

Osiem ciężarówek przemieszczało się po wiadukcie, a inżynierowie wykonywali niezbędne pomiary. Cała procedura miała na celu obliczenie obciążeń, tego, ile obiekt będzie w stanie wytrzymać. Badano ugięcia przęseł mostów, a ciężarówki celowo ustawiano w różnych konfiguracjach (po kilka sztuk jadących z różnych kierunków) i jadących z różną prędkością.

Widać jednak, że na samym wiadukcie prace zmierzają ku końcowi. Dokończyć trzeba budowę chodnika i ścieżki rowerowej. Do tego montaż oświetlenia, malowania pasów i prace porządkowe. Więcej pracy - i czasu - potrzeba, by zakończyć budowę pod wiaduktem. Tu mówi się o tym, że na 1 sierpnia budowa ma być zakończona. Zarówno jednak na wiadukcie, jak i pod nim, robotnicy uwijają się jak w ukropie. - Praktycznie 24 godziny na dobę coś tam się dzieje, wykonawca chce zdążyć z terminem, jesteśmy dobrej myśli - powiedział nam Robert Grabowski, rzecznik prezydenta Koszalina.

Wiadukt w ciągu alei Monte Cassino buduje konsorcjum firm na czele z Intop Skarbimierzyce. Koszt inwestycji to ponad 50 milionów złotych, przy czym 30 milionów to wsparcie z rządowego programu inwestycji strategicznych, a reszta to pieniądze z budżetu miasta.

W najbliższy piątek 30 czerwca, już po zakończeniu próby obciążeniowej, nastąpić ma przekazanie dokumentacji ze strony koszalińskiego magistratu do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Szczecinie. Następnie organ ten ma wydać pozwolenie na użytkowanie.

O ile oficjalne otwarcie obiektu - wraz z nadaniem mu nazwy Mostu Powstańców Warszawskich oraz dodatkowymi atrakcjami - nastąpić ma 1 sierpnia, czyli w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, o tyle wcześniej, bo na 10 lipca o godzinie 18.00 zaplanowano Bieg po Moście Powstańców Warszawskich. Po zakończonej rywalizacji obiekt ma zostać dopuszczony do ruchu, o ile wcześniej spełnione zostaną wymagania techniczne i formalno-prawne.

W dalszym ciągu nie jest wyjaśniona sprawa zawalenia się poprzedniego wiaduktu w trakcie prowadzenia prac rozbiórkowych. W toku śledztwa przesłuchano między innymi zarząd miasta. Koszaliński samorząd wystąpił też do prokuratury o uznanie miasta jako stronę pokrzywdzoną, ale do tej pory nie otrzymał w tej sprawie żadnej decyzji.