Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Program in vitro w Koszalinie. Radni głosowali na tak

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Wsparcie dla in vitro jest bardzo oczekiwane wśród wielu mieszkańców Koszalina
Wsparcie dla in vitro jest bardzo oczekiwane wśród wielu mieszkańców Koszalina archiwum
Jedną z pierwszych omawianych kwestii podczas środowej (2 grudnia) sesji Rady Miejskiej było dofinansowanie programu in vitro. Tu sprawy przebiegły wyjątkowo szybko, zdecydowana większość opowiedziała się za wsparciem.

Głosowanie poprzedziły wypowiedzi zwolenników i przeciwników programu. - To nie jest program, który zmusi kogoś do czegoś - mówiła radna Krystyna Kościńska, jedna z inicjatorek podjęcia tej uchwały. - Wsparcie dla in vitro jest bardzo oczekiwane wśród wielu mieszkańców Koszalina. Przyjęcie uchwały wspierającej finansowo pary starające się o dziecko będzie wielkim krokiem do tego, by przyszli rodzice zdobyli najcenniejszy skarb, czyli dziecko, nowe życie, członka rodziny - dodała. - Miasto Koszalin będzie jednym z niewielu ośrodków w kraju, które taki projekt będzie realizowało, więc tym bardziej jest to cenne. Nawet kilka tysięcy par, po wcześniejszym zgłoszeniu, może otrzymać dofinansowanie - wtórowała jej Dorota Chałat (obie z klubu radnych Koalicji Obywatelskiej). - Współczuję matkom, które nie mają tego wyboru. Niestety, ale bardzo często determinantem są pieniądze, bo jest wiele jest rodzin, których nie stać na tę metodę - zaznaczyła Chałat.

Zobacz także: Prezydent Koszalina Piotr Jedliński o planach powiększenia miasta o sąsiednie sołectwa

Wątpliwości temacie finansowania in vitro miał jednak Artur Wiśniewski, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości. - Powinniśmy zająć się skutecznym leczeniem niepłodności. In-vitro nie wpłynęłoby znacząco na statystyki urodzeń żywych w Koszalinie. Do tego dochodzi duża rola wieku kobiet, w którym decydują się na dziecko. Wpływ na to ma m.in. model rodziny proponowany przez środowiska liberalne i lewicowe. Dochodzi jeszcze kwestia etyczna, bo in vitro uderza w wartości do prawa do życia i w godność (część zarodków jest zamrażana, część ginie) - przekonywał.

Wyraźnie poruszona była zaś radna Bożena Kaczmarek. - Nie mam własnego dziecka, bo nie stać mnie było na in vitro. Ten, kto nie popiera in vitro, nie wie, czym jest macierzyństwo, kim jest kobieta - mówiła wzruszona.

- Ludzie przechodzą przez piekło leczenia niepłodności - podkreślała z kolei radna Katarzyna Czarkowska. - In vitro nie jest metodą leczenia niepłodności, to jeden ze sposobów zapłodnienia. Stąd arogancją jest mówić, że "tylko" pięciu rodzinom w Koszalinie, by się to przydało. Dla nich to wielka tragedia, że w ogóle są zmuszeni z programu korzystać - mówiła. - Program jest niezbędny - zaznaczył niezależny radny Błażej Papiernik. - Szkoda, że samorząd musi wyręczać państwo. Bo to rząd w pierwszej kolejności powinien refundować in vitro - podsumował.

Za przyjęciem uchwały głosowali: Dorota Chałat, Katarzyna Czarkowska, Barbara Grygorcewicz, Bożena Kaczmarek, Krystyna Kościńska, Jakub Kowalik, Jan Kuriata, Błażej Papiernik, Marek Reinholz, Łukasz Sendlewski, Sebastian Tałaj, Bogumiła Tiece, Anetta Urbaniak, Marcin Waszkiewicz, Izabela Wesołowska (15 osób). Przeciwni byli: Oliwia Skórka, Anna Mętlewicz, Artur Wiśniewski i Miłosz Janczewski (4 osoby). Od głosu wstrzymali się Tomasz Bernacki, Andrzej Jakubowski, a Mariusz Nastarowski nie głosował.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo