Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator zgłębia przetarg

(ber)
Czy „Kostera”, pogłębiarka wykorzystywana przez polską spółkę, będzie czerpać bałtycki muł? Poczekamy, zobaczymy…
Czy „Kostera”, pogłębiarka wykorzystywana przez polską spółkę, będzie czerpać bałtycki muł? Poczekamy, zobaczymy… Bartosz Arszyński
Afera w słupskim Urzędzie Morskim! Ogłoszony w krajach Unii przetarg na pogłębianie portów Wybrzeża Środkowego, wart 7 milionów euro, wygrała firma z Holandii. Polska spółka protestuje.

Efekt? Dwa donosy do prokuratury, chwyty na granicy szpiegostwa gospodarczego i Ministerstwo Gospodarki Morskiej postawione na nogi…
Słupski Urząd Morski ogłosił unijny przetarg na pogłębianie portów i torów wodnych Wybrzeża Środkowego, m.in. w Kołobrzegu, Dźwirzynie i Darłowie. Wiosną do przetargu stanęło gdańskie Przedsiębiorstwo Robót Czerpalnych i Podwodnych oraz holenderski Van den Herik Sliedrecht. To pierwsze pogłębiało Bałtyk od wojny (po prywatyzacji jako spółka), ale drugie.. - Było tańsze o złotówkę za metr sześcienny - twierdzi Urząd Morski. I wygrało trzyletni kontrakt wart ponad 7 milionów euro! Wyniki przetargu PRCiP oprotestował, przede wszystkim dlatego, że: - Holender nie ma uprawnień do pogłębiania na pełnym morzu - mówi Zbigniew Barański, prezes spółki. - Ale urząd w ogóle nie odniósł się do tego zarzut. Po tym dwa razy składaliśmy odwołania do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych w Warszawie, gdzie Zespół Arbitrów dwukrotnie w wyrokach nakazał ponownie ocenić oferty. Urząd Morski tego nie zrobił.
Mimo wyroków ówczesny dyrektor urzędu Andrzej Szczotkowski podpisał umowę z holenderską firmą 27 lipca, czyli na trzy dni przed odwołaniem ze stanowiska, którego to odwołania się spodziewał od kilku miesięcy. - Kuchennymi drzwiami wprowadził do Polski obcych marynarzy - twierdzi prezes Barański. - Nie pytał nas o kondycję finansową, ale wykorzystał to, co podsunął mu na nasz temat Holender.
Co na Polaków miał Holender? Zrobione "cyfrówką" zdjęcia akt z Krajowego Rejestru Sądowego -sprawozdania finansowego PRCiP-u za 2004 rok. - Gdy stawaliśmy do przetargu, mieliśmy o wiele lepsze wyniki - zapewnia prezes. - Wystarczyło zażądać od nas dokumentów, a nie wymyślać, że stoimy na granicy upadłości.
W efekcie pod nadzorem słupskiej prokuratury policja prowadzi dwa śledztwa. - Najpierw Urząd Morski powiadomił, że PRCiP stając do przetargu, podał fałszywe dane finansowe. Później PRCiP - że były dyrektor wbrew wyrokom Zespołu Arbitrów zawarł umowę z Holendrem - mówi Roman Dobak ze słupskiej policji.
Bogusław Piechota, nowy dyrektor Urzędu Morskiego, dwoi się i troi, by sprawę wyprostować: - Zawiozłem papiery do ministra, by zbadali je prawnicy. Zatrudniłem niezależnego prawnika ze Szczecina. Chcę znać prawdę. Nie bronię ani mojego poprzednika, ani tej umowy - zastrzega dyrektor. - Przecież trzeba pogłębiać. Idą sztormy. Jak dojdzie do katastrofy morskiej, ja będę odpowiadał!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!