Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura oskarża byłego koszalińskiego piłkarza o handel narkotykami

Wojciech Kukliński [email protected]
Jarosław Ch. jeszcze w miniony weekend w Słupsku uganiał się za piłką występując w ekipie Unity Szczecin.
Jarosław Ch. jeszcze w miniony weekend w Słupsku uganiał się za piłką występując w ekipie Unity Szczecin. Fot. Łukasz Capar
Blisko czterdzieści osób było, zdaniem prokuratorów, zamieszanych w międzynarodowy handel narkotykami. Wśród nich jest koszaliński piłkarz Jarosław Ch.

JAROSŁAW CH.

JAROSŁAW CH.

to jeden z najbardziej znanych piłkarzy naszego regionu. W swojej sportowej karierze reprezentował następujące kluby: Gryf Polanów, Gwardia Koszalin, 57 Heinz Club (Londyn), Lechia Gdańsk, Pogoń Szczecin, Lechia/Polonia Gdańsk, Pomerania Police, TuS Celle FC (Niemcy), Widzew Łódź, Wybrzeże Rewalskie Rewal i Kotwica Kołobrzeg.

- Chyba pan żartuje?! Siedzę sobie teraz na lodzie, na rybkach i nic o sprawie oskarżenia mojego syna nie wiem. To z pewnością jakieś nieporozumienie. Gdyby była to poważna sprawa, to syn na pewno powiedziałby mi o tym.

Mamy ze sobą bardzo dobry kontakt - mówił nam wczoraj Wojciech Ch., ojciec Jarosława. Sprawę stara się zbagatelizować także sam piłkarz, który w miniony weekend uczestniczył w rozgrywanym w Słupsku halowym turnieju piłki nożnej Amber Cup. - Ta sprawę odkurzono teraz specjalnie. Właśnie kończy się prokuratorskie śledztwo w sprawie przekroczenie uprawnień przez policjantów w Mielnie, więc teraz wymiar sprawiedliwości odgrywa się na mnie - mówi Jarosław Ch.

Przypomnijmy, pod koniec lipca ubiegłego roku w mieleńskim pensjonacie należącym do Jarosława Ch. interweniowała policja. Doszło do użycia siły, w wyniku której urazów nabawiła się dwójka byłych reprezentantów kraju - Radosław Majdan i Piotr Świerczewski oraz Jarosław Ch. Sprawa obiegła wówczas wszystkie polskie media. Najpierw z powodu oświadczenia policji, która była zbulwersowana agresywnym zachowaniem będących pod wpływem alkoholu sportowców, a następnie samych piłkarzy, którzy stwierdzili, że zostali napadnięci przez policję.

Dodajmy, że podczas zajścia Jarosław Ch. był trzeźwy. - Jestem wrogiem wszelkich nałogów. Wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą, że nie palę, piję tylko okazjonalnie, a narkotyków jestem zdecydowanym wrogiem - twierdzi Jarosław Ch., który wczoraj przebywał w Szczecinie. - Ta sprawa z narkotykami jest totalnym nieporozumieniem. Pojechałem razem z kolegą i jego kierowcą do Holandii.

Kolega, którego znałem od czasu gry w Pogoni, otwierał sklep meblowy i poprosił mnie pomoc w tłumaczeniu. Ja znam angielski bardzo dobrze, bo przecież grałem w londyńskim 57 Heinz Club. Zgodziłem się. Odbyliśmy tę wycieczkę i tyle. Ba więcej, nigdy w życiu nie widziałem wcześniej tego kierowcy, a to on jest głównym świadkiem w sprawie. Niedawno został przyłapany na handlu narkotykami i zdecydował się pójść na współpracę z policją - wyjaśniał nam wczoraj Jarosław Ch.

Innego zdania są gdańscy prokuratorzy z Biura ds Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej Wydziału II Zamiejscowy w Gdańsku, którzy mimo tych wyjaśnień złożonych w śledztwie zdecydowali się jednak oskarżyć piłkarza.

Sprawa dotyczy dwóch ośrodków handlu narkotykami w Gdyni. Pierwszy, zdaniem śledczych, miał znajdować się w salonie samochodowym w Orłowie, a drugi w pubie Arki Gdynia w gdyńskiej Chyloni. W gronie oskarżonych znajdują się były kelner oraz właściciel pubu Maciej "Cezar" P. oraz Grzegorz K., współwłaściciel salonu samochodowego. W sprawie oskarżonych jest niemal 40 osób. Mózgiem gangu miał być "Cezar", który zlecał hurtowe zakupy narkotyków.. - Za ujawnione przemyty narkotyków grozi im nawet do 15 lat więzienia - informuje prokurtura. W rozpoczynającym się właśnie procesie kilku oskarżonych na salę rozpraw kilku oskarżonych dowożonych będzie z aresztu, inni - podobnie jak Jarosław Ch. - odpowiadać będą z wolnej stopy. Na ławie oskarżonych brakuje jeszcze jednej osoby - Roberta B., którego gdańscy śledczy zamierzają poszukiwać za pomocą międzynarodowego listu gończego.

Dodajmy, że Jarosław Ch. miał wziąć udział w zaplanowanym pod koniec stycznia w Koszalinie wielkim turnieju halowym. - Ten turniej dedykowany jest dla młodych piłkarzy, więc najpewniej nie pojawię się w Koszalinie - powiedział Jarosław Ch. Latem mial zamiar występować w jedenastce Saturna Mielno, ale ostatecznie po "policyjnym incydencie" postanowił na stałe rozstać się z grą w piłkę nożną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!