- Przyjechałem do Kołobrzegu, aby wypocząć i się zrelaksować. A co mnie tu zastało? Stres. Ostatnio dwóch policjantów na rowerach do mnie podjechało i zaczęło straszyć mandatem. Za co? Za to, że piwko piłem na ławce, obok promenady. To już u was piwa spokojnie nie można wypić? - mówi zbulwersowany Janusz Maliszewski z Poznania.
Nie można już bezkarnie raczyć się schłodzonym piwkiem na parkowej ławeczce ani kołobrzeskiej promenadzie. Za nieposłuszeństwo grożą poważne konsekwencje...
Turyści jak widać doskonale czują się w mieście. Bez skrępowania sączą schłodzone piwo w parkach, na skwerach, na chodnikach i plaży. Normalnym obrazkiem jest tatuś, trzymający za rękę małego szkraba, a w drugiej mocno ściskający puszkę z piwem. Niedawno miastem wstrząsnęła historia 2,5-miesięcznej dziewczynki, którą pijani rodzice przerzucali się niczym piłką. Dziecko trafiło do szpitala, rodzice do izby wytrzeźwień. Właśnie takim sytuacjom wojnę wypowiedzieli kołobrzescy policjanci. Dziennie pouczają, wydają mandaty kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu osobom.
- W miejscach publicznych: czyli w parkach, na starówce, na plaży, przed sklepami po prostu alkoholu pić nie można. Zdajemy sobie sprawę, że jest lato, są u nas turyści, którzy chcą odpocząć i wszystko jest dla ludzi. Oczywiście, że tak, ale z umiarem. Jeżeli ktoś chce "popiwkować", to niech robi to w miejscach, które są do tego przygotowane, czyli np. ogródkach piwnych. Osobom, które będą piły alkohol w miejscach publicznych grożą kary od pouczenia, po mandat sięgający 100 złotych - informuje Łukasz Chruściel, rzecznik prasowy kołobrzeskiej policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?