Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest na kołach

(pio)
Na razie dworce zostały oflagowane, ale kursy odbywają się zgodnie z planem. Związkowcy nie wykluczają jednak zaostrzenia protestu.
Na razie dworce zostały oflagowane, ale kursy odbywają się zgodnie z planem. Związkowcy nie wykluczają jednak zaostrzenia protestu. Piotr Gulbicki
- Dosyć tego! - mówią związkowcy, którzy oflagowali dworzec słupskiego PKS. Podobna akcja prowadzona jest w całym kraju, a popierają ją wszystkie związki zawodowe działające w tej firmie. Protestujący domagają się podjęcia przez rząd kroków mających na celu wyeliminowanie nieuczciwej konkurencji w branży przewozowej.

- Nie może być tak, że przewoźnicy nie mający do tego uprawnień podkradają innym klientów. Tracimy na tym wszyscy - nie kryje zdenerwowania przewodniczący "Solidarności" w słupskim PKS Marian Saweluk. W akcji protestacyjnej biorą udział wszystkie związki zawodowe działające w PKS - "Solidarność", "Solidarność 80", "Związek Zawodowy Kierowców w Polsce" oraz "Federacja Związków Zawodowych Pracowników PKS w Polsce".
Przypomnijmy, że niedawno głośno było w naszym regionie o firmie Cezar, która woziła pasażerów na trasie Słupsk - Ustka nie mając na to pozwolenia. Podobnie dzieje się w całej Polsce, a legalni przewoźnicy narzekają głównie na właścicieli busów, a także na podjeżdżających na przystanki taksówkarzy. - Całe zamieszanie bierze się stąd, że brak jest odpowiednich uregulowań w tej kwestii. Przewidziane za to kary są niewspółmiernie niskie do szkód, jakie wyrządza tego typu działalność - mówi Saweluk.
Związkowcy oflagowali dworce, jednak - póki co - komunikacja odbywa się bez zakłóceń. Jeśli protest nie da efektów, protestujący nie wykluczają podjęcia bardziej radykalnych kroków. Obecnie centrale związkowe weszły w spór zbiorowy z Ministerstwem Transportu oraz Ministerstwem Finansów, domagając się od nich podjęcia stosownych kroków mających ukrócić nieuczciwą konkurencję. Rozmowy związkowców z przedstawicielami rządu planowane są na przyszły tydzień.
Z akcją solidaryzują się także przewoźnicy prywatni. Właściciel firmy Dana Andrzej Komoś nie ma wątpliwości, że problem powinien zostać w końcu rozwiązany. - Tylko przez tegoroczne działania Cezara poniosłem ogromne straty, a próbował podjeżdżać pod moje autobusy również jeden z busów. Takie praktyki powtarzają się co roku, a policja oraz Inspekcja Transportu Drogowego nie podejmują skutecznych działań powołując się na niespójne przepisy prawne. To musi w końcu zostać wyprostowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!