Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest na nic się zdał. Maszt sieci Play stanie blisko domów

Krzysztof Bednarek
Krzysztof Bednarek
Wierzchowo. Operator sieci Play skutecznie odwołał się od decyzji wójta.

Spółka P4 z Warszawy, operator sieci Play, zamierza wybudować w Wierz-chowie maszt telefonii komórkowej. Byłaby to dobra wiadomość, gdyby nie to, że maszt stanąć ma w pobliżu terenów przeznaczonych pod budownictwo jednorodzinne.

W lipcu na biurko wójta Jana Szewczyka trafiła petycja podpisana przez 81 mieszkańców. Autorzy domagali się, by wójt nie zgodził się na lokalizację inwestycji w miejscu wskazanym przez inwestora, w pobliżu już istniejących i projektowanych gospodarstw.

- Na maszcie mają być zamontowane anteny o bardzo dużych mocach. Będą emitowały silne pole magnetyczne, fale niebezpieczne dla zdrowia - uważają autorzy.

- Przecież można wybudować tę wieżę w innym, mniej kontrowersyjnym miejscu. Zdala od domów mieszkalnych - powiedział nam Grzegorz Kasperowicz, przedsiębiorca z Wierzchowa, właściciel gruntu o powierzchni 3 ha znajdującego się w sąsiedztwie projektowanej wieży.

Co w tej sprawie zrobił wójt Jan Szewczyk?

- Kiedy na początku roku spółka z Warszawy zwróciła się do nas z prośbą o wskazanie miejsca pod budowę stacji bazowej telefonii komórkowej, wyznaczyliśmy kilka takich miejsc, z dala od budynków mieszkalnych i terenów przeznaczonych w planie zagospodarowania przestrzennego gminy pod budownictwo jednorodzinne. Jednak w połowie maja spółka wystąpiła z wnioskiem o ustalenie lokalizacji inwestycji wskazując konkretną działkę w pobliżu ul. Długiej, na polu właściciela gospodarstwa agroturystycznego - powiedział nam Jan Szewczyk.

Ponieważ wskazana przez inwestora działka nie pokrywała się z propozycjami gminy, a ludzie protestowali przeciwko ustawieniu anteny w tym miejscu, wójt postanowił wydać decyzję odmowną. - W postępowaniu administracyjnym prowadzonym przez gminę brałem pod uwagę argumenty inwestora, jak i interes społeczny mieszkańców - mówi Jan Szewczyk.

Inwestor odwołał się od decyzji wójta do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Koszalinie i wygrał: SKO uchyliło decyzję wójta. Kolegium uznało, że decyzja o ustaleniu lokalizacji inwestycji nie jest decyzją uznaniową i nie można odmówić jej wydania, jeżeli zamierzenia inwestycyjne były zgodne z przepisami. Protest mieszkańców nie miał dla SKO żadnego znaczenia. Ważne okazały się jedynie obliczenia, z których wynika, że zaprojektowana wieża z antenami nie zalicza się do przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko, a inwestycja nie wymaga decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.

Okazało się, że głos mieszkańców nie był w tej sprawie brany pod uwagę

Zobacz także: Biegające konie po drodze w kierunku Mielna (wideo Internauty)

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!