Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed ratuszem zasłabł mężczyzna. Numer 112 nie odpowiadał

(r)
Załoga karetki udziela pomocy poszkodowanemu.
Załoga karetki udziela pomocy poszkodowanemu. Rajmund Wełnic
Mężczyzna w średnim wieku zasłabł dziś na placu przed koszalińskim ratuszem. Świadkowie zdarzenia bezskutecznie próbowali wezwać pomocy pod alarmowym numerem 112.

Do wypadku doszło krótko po godzinie 10 na placu koło Urzędu Miejskiego w Koszalinie. - Pan szedł i w pewnym momencie upadł bezwładnie uderzając z całej siły głową o chodnik - mówi jeden ze świadków.

Po chwili dostał drgawek, a na trotuarze pojawiła się kałuża krwi z rozbitej głowy. Przechodnie rzucili się na pomoc, inni próbowali wezwać karetkę pogotowia.

- Na numer 112 w ogóle nie można się było dodzwonić, nikt nie podnosił słuchawki - mówi pani. - W końcu policjanci wezwali karetkę swoją linia, 10 minut czekaliśmy aż przyjedzie.

Koszalińscy policjanci zapewniają, że nie było problemów z dodzwonieniem się pod alarmowy numer 112 i zgłoszenie o mężczyźnie, który zasłabł przed ratuszem przekazano pogotowiu ratunkowemu.

Sprawę wyjaśnia Urszula Tartas, oficer prasowa koszalińskiej miejskiej komendy policji, która zapewniła nas, że dyżurny odebrał jeden telefon o zdarzeniu pod ratuszem.

- Dzwoniła kobieta, która poinformowała o wypadku - mówi U. Tartas zapewniając, że dzisiejszy dzień jest wyjątkowo spokojny i każde zgłoszenie jest przyjęte bez zwłoki. Faktem jest, że przy pierwszej próbie skontaktowania się dyżurnego z dyspozytorem karetki numer 999 był zajęty, ale udało się dodzwonić na pogotowie po chwili i wezwać pomoc.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!