Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed wyborami: Samorządowcy chcą do parlamentu

Marzena Sutryk [email protected]
Wybory 2011
Wybory 2011
Na listach wyborczych do parlamentu nie brakuje samorządowców. Zaledwie po roku pracy w gminach i miastach wybrali drogę do kariery w Sejmie albo w Senacie.

Na listach wyborczych znajdziemy m. in. burmistrza Tychowa, burmistrza Karlina, koszalińskich radnych miejskich, ale też radnych z innych miast, gmin, powiatów, sejmiku zachodniopomorskiego.


Najpopularniejszy kandydat na posła - ZAGŁOSUJ!
Najpopularniejszy kandydat na senatora - ZAGŁOSUJ!

W razie, gdyby ktokolwiek z nich dostał się do parlamentu, musiałby wybierać: albo praca w Sejmie albo praca na dotychczasowym stanowisku; przepisy zabraniają bowiem łączenia obu funkcji. Rodzi się pytanie, czy to w porządku wobec wyborców, którzy poparli te osoby w wyborach samorządowych?

- Mam prawo czuć się oszukany. Oddałem wcześniej głos na kandydata na radnego, a teraz on chce uciec do stolicy - komentuje nasz Czytelnik. - Spotkałam się z takimi komentarzami - mówi Krystyna Kościńska, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej w Koszalinie, która startuje w wyborach z listy SLD.

- Nie widzę jednak powodów, by samorządowiec nie mógł startować do Sejmu. Tam powinni trafiać ludzie z doświadczeniem, a takie samorządowcy mają. Startując do Rady Miejskiej reprezentowałam też program mojego ugrupowania. Zakładam, że kolejna osoba z listy, która weszłaby na moje miejsce, też będzie ten program realizować. A czy burmistrz Karlina Waldemar Miśko, który startuje do Sejmu z listy PO, gdy wygra, to wybierze mandat poselski, czy fotel burmistrza?
- Zrezygnowałbym z fotela burmistrza i wcale nie czułbym się nie w porządku wobec wyborców - mówi nam dziś. - Bo wyborcy więcej by skorzystali na tym, gdybym był posłem. Nie chodzi mi o karierę. Ja jestem człowiekiem, który działa na rzecz gminy. I owszem, pracuję też na listę, ale przede wszystkim na siebie - dodaje.

- To nie jest oszustwo wyborcze - stwierdza Elżbieta Wasiak, burmistrz Tychowa. - Jako posłanka mogłabym o wiele więcej zdziałać dla regionu i swojej gminy. W tym nie ma nic złego.

Wyjaśnijmy jeszcze, że w sytuacji, gdy któryś z wójtów, burmistrzów, czy prezydentów startujących do parlamentu, dostaje mandat poselski i rezygnuje z fotela samorządowca, wówczas w jego gminie / mieście muszą być przeprowadzone przedterminowe wybory; to oczywiście oznacza dodatkowe koszty. W przypadku, gdy do Sejmu, bądź Senatu dostaje się radny z małej gminy (do 20 tys. mieszkańców), wówczas także są przeprowadzane przedterminowe wybory uzupełniające (to też kosztuje). Natomiast, gdy miejsce zwalnia radny większego miasta, powiatu, bądź sejmiku, wówczas jego fotel zajmuje kolejny z danej listy wyborczej pod względem liczby zdobytych głosów, a więc nie ma żadnych wyborów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!