- Musimy uzbroić się w cierpliwość - przyznał Leszek Kościelniak, trener Rugby Club Koszalin.
- Pandemia koronawirusa wszystkim bez wyjątku storpedowała plany, także i nam. Znoszenie kolejnych obostrzeń na początku maja i umożliwienie treningów w małych grupach na świeżym powietrzu niewiele nam dało. Przecież rugby to sport kontaktowy i utrzymywanie 2-metrowego dystansu mija się z celem i zajęcia tracą swoją wartość. To jedna rzecz. Druga zaś jest taka, że przez sytuację epidemiczną mocno zmienił nam się kalendarz - dodał.
I tak, w przypadku rugby odmiany 7-osobowej, a w takiej występuje koszaliński zespół, władze Polskiego Związku Rugby ogłosiły, że Mistrzostwa Polski seniorów rugby 7 odbędą się 7 lipca, a Puchar Polski - 27 czerwca. Gospodarzem obu imprez będzie Poznań, ale w żadnej z nich koszalińskiej drużyny nie zobaczymy.
- Choć na szczęście można już normalnie trenować, kontaktowo, to mamy mało czasu na przygotowania, a nie chcemy ryzykować kontuzjami przez zbyt szybki powrót do wyczynowego sportu. Do tego tymczasowo nie możemy ćwiczyć przez trwającą renowację obiektu - wyjaśnił Kościelniak.
Jego podopieczni trenują albo na obiektach Gwardii przy ul. Fałata 34, albo na orliku przy ul. Głowackiego. Taki obrót spraw oznacza, że RC Koszalin do treningów planuje wrócić przed rozpoczęciem nowego jesiennego sezonu, czyli w sierpniu. Trener Kościelniak będzie miał do dyspozycji około 12-osobową grupę. Zespół ma wzmocnić trzech zawodników z Gruzji. Powrót do rywalizacji jesienią będzie oznaczał około roczną przerwę od pucharów i turniejów. Przypomnijmy, że w październiku ubiegłego roku RC Koszalin wygrywał turnieje w Pruszczu Gdańskim i Poczdamie.
Przerwę we wszystkich rozgrywkach Światowa Federacja Rugby postanowiła wykorzystać na korekty obowiązujących przepisów gry. Najważniejszą zmianą jest ograniczenie tzw. młynów.
- Trzeba przyznać, że spowalniało to grę, bo po takim zwarciu znów trzeba było się ustawiać co trwało 2-3 minuty. Teraz po pierwszym młynie ma być rzut wolny. Wszystko po to, by gra była płynniejsza, ale też atrakcyjniejsza dla kibiców. Zobaczymy, jak to się przyjmie - powiedział Kościelniak.
Inną zmianą jest wprowadzenie tzw. pomarańczowej kartki. To swego rodzaju postojowe do momentu, aż zostanie wyjaśniona sytuacja sporna, dająca sędziemu czas na podjęcie właściwej decyzji po konsultacji technicznej i wideoweryfikacji. Finalnie ma to pomóc we właściwym przyznawaniu żółtych (otrzymuje ją zawodnik, który był ostrzegany i jest wykluczony z gry na 10 minut) lub czerwonych kartek (bezwzględne wykluczenie z gry).
Pobierz bezpłatną aplikację Głosu Koszalińskiego i bądź na bieżąco!
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.
Zobacz także Bałtyk Koszalin - Radunia Stężyca (archiwum)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?