Z przedsiębiorcami zrzeszonymi w Business Centre Club oraz Koszalińskiej Izbie Przemysłowo-Handlowej spotkał się w piątek prezydent miasta Piotr Jedliński.
Spotkanie dość nietypowo rozpoczęła Joanna Pokładowska, dyrektor zarządu KIPH, wydając w imieniu KIPH oświadczenie: - Jako organizacja działająca na rzecz przedsiębiorców i jak najlepszych warunków rozwoju firm w Koszalinie i regionie, która współpracuje z samorządem, w ostatnim okresie zorganizowaliśmy cykl spotkań ze wszystkimi kandydatami na prezydenta Koszalina - mówiła Joanna Pokładowska.
- Niestety, w sposób nieuprawniony, wyniki i sposób, w jaki prowadziliśmy te spotkania, został wykorzystany przez jeden z komitetów wyborczych. W związku z tym chcemy oświadczyć, że spotkania nie miały na celu wyłonienia lidera czy kandydata, którego będą popierać przedsiębiorcy, a zapoznanie ze wszystkimi programami wyborczymi kandydatów, zwłaszcza w części dotyczącej gospodarki, a także możliwość zadania pytań ze strony przedsiębiorców. Izba jest apolityczna, nie reprezentuje żadnej opcji politycznej i w takim tonie były organizowane spotkania.
W związku z tym przypisywanie sobie poparcia przedsiębiorców przez jednego z kandydatów jest absolutnie nieuprawnione i ma znamiona manipulacji. O co chodzi koszalińskim przedsiębiorcom? Jak ustaliliśmy,przedstawicieli lokalnego biznesu dotknęły publikacje i materiały reklamowe sztabu wyborczego Artura Wezgraja, kontrkandydata Piotra Jedlińskiego.
Kandydat powołuje się w nich na rzekome poparcie, którego udzieliły mu koszalińskie organizacje gospodarcze. - Powtarzam: nasza Izba, która jest samorządem gospodarczym, jest organizacją apolityczną - to wynika z ustawy i nikogo nie uprawnialiśmy do takiego wykorzystania naszych spotkań.
Natomiast każdy z naszych członków ma prawo do własnych poglądów politycznych - w to akurat nie wnikamy. Po tym krótkim wystąpieniu dyskusja poszła już w kierunku debaty o strefie ekonomicznej oraz inwestycjach i planach dotyczących rozwoju Koszalina w kolejnych latach. - Przewidziane jest uruchomienie terenu przemysłowego między ulicami Szczecińską i Lechicką - jest to teraz możliwe po tym, jak wybudowaliśmy koszaliński ring - mówił prezydent Piotr Jedliński. - To wiąże się także z powiększeniem strefy ekonomicznej.
W planach jest też wykonanie dojazdu do firm przy ul. Władysława IV. Kolejny priorytet to S-6, która skomunikuje nas ze Szczecinem i Gdańskiem oraz budowa tzw. węzłów na drogach wjazdowych do miasta, na ul. Szczecińskiej i Władysława IV. I kolejny temat - w najbliższych 4 latach zamierzam zrewolucjonizować szkolnictwo zawodowe w Koszalinie.
- A ja chciałbym się odnieść do komentarzy, że strefa ekonomiczna pochłania pieniądze, a przynosi mały efekt - mówił z kolei Romulad Sobieralski, prezydent KIPH. - Praktyka pokazuje, że wszędzie tam, gdzie są strefy ekonomiczne, tam widać wyraźny rozwój gospodarczy. Inwestorzy, którzy szukają miejsc, by postawić na biznes, lokują się tam, gdzie mają konkretne korzyści.
- My zakładaliśmy przed laty pierwszą firmę w Słupsku właśnie dlatego, że tam była strefa ekonomiczna. Dziś pracuje tam 200 osób - mówił też Janusz Jankowiak z firmy Q4Glass w Koszalinie.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorcówStrefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?