Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedszkola w Koszalinie mają za mało miejsc. Będzie ich więcej

Marzena Sutryk [email protected]
W sprawie odwołań dotyczących przyjęć do koszalińskich przedszkoli należy kontaktować się w ratuszu z wiceprezydentem Przemysławem Krzyżanowskim – do niego do połowy czerwca należy kierować pisma (telefon do Urzędu Miejskiego 94 348 86 00).
W sprawie odwołań dotyczących przyjęć do koszalińskich przedszkoli należy kontaktować się w ratuszu z wiceprezydentem Przemysławem Krzyżanowskim – do niego do połowy czerwca należy kierować pisma (telefon do Urzędu Miejskiego 94 348 86 00). Fot. Radek Koleśnik
Koszalińskie przedszkola zakończyły nabór dzieci. W tym roku na lodzie zostało 90 rodzin. Władze miasta uspokajają i zapewniają, że problem zostanie rozwiązany.

Niestety, mój trzyletni synek znalazł się w grupie nieprzyjętych dzieci, ponieważ spełnialiśmy z mężem tylko jedno (najmniej ważne w tym roku) kryterium - oboje pracujemy w pełnym wymiarze czasu pracy - napisała do nas Katarzyna Orlicka.

- Nie korzystamy z pomocy MOPS, nie jesteśmy niepełnosprawni i przez to nasze dziecko nie dostało miejsca w przedszkolu. Nie mamy babć, które mogłyby się nim zająć, nie stać nas na prywatne przedszkole. Bardzo proszę o zainteresowanie się sprawą - od kilku lat dzieje się to samo i władze nic z tym nie robią - denerwuje się mama 3-latka.

Może pan prezydent odpowie wszystkim rodzicom, których dzieci nie dostały się do przedszkoli, co mają zrobić ze swoimi maluchami?!

Wiceprezydent Przemysław Krzyżanowski studzi złe emocje i twierdzi, że z miejscami nie powinno być problemu.

- Czekamy na odwołania rodziców, jest bowiem prowadzony uzupełniający nabór, którego wyniki zostaną ogłoszone 30 czerwca - mówi wiceprezydent.

- Te 90 brakujących miejsc uda się wygospodarować. Przygotowaliśmy bowiem 25 nowych w Przedszkolu nr 14. Ponadto w mieście jest ok. 100 oddziałów przedszkolnych - w każdym uda się wygospodarować dodatkowo po jednym miejscu. Problemem jest co innego - rodzice chcieliby, żeby ich pociecha mogła chodzić do przedszkolu blisko swojego miejsca zamieszkania. To, niestety, w wielu przypadkach niemożliwe. A nie jeden rodzic, w odpowiedzi na taką propozycję, w ogóle dziękuje za przydział przedszkola.
Przemysław Krzyżanowski dodaje, że: - To nie jest tak, że siedzimy z założonymi rękami. Przed tym naborem przygotowaliśmy dodatkowe miejsca w trzech przedszkolach - w 9, 16 i w przedszkolu koło gazowni. Więc spokojnie, moja prośba do rodziców, by uzbroili się w cierpliwość, a ich dzieci na pewno nie zostaną na lodzie. Będę stawał na głowie, aby znalazł się przydział dla każdego.

Przypomnijmy, wcześniej została zakończona rekrutacja do żłobków. Finał nie jest tak optymistyczny, jak w przypadku przedszkoli. Po naborze do żłobków bez przydziału zostało ok. 360 rodzin, a tylko dla 145 znalazły się miejsca. Słowem - miejsc w żłobkach jest, jak na lekarstwo i nikt już nawet z ratusza nie mami ludzi obietnicami, że w tym roku to się zmieni.

- Trzeba to powiedzieć szczerze: dla tych osób nie znajdziemy miejsca - mówi wiceprezydent Przemysław Krzyżanowski. - Doszliśmy do wniosku, że nie chcemy angażować dodatkowych pieniędzy. Wiem, że do zainteresowanych nie trafi argument, że prowadzenie żłobków nie jest obowiązkiem miasta i mało które miasto organizuje taką opiekę. Ale to fakty. Chcemy przeczekać tę trudną sytuację. A od nowego roku szkolnego - we wrześniu 2011 - dla maluchów będzie 120 nowych miejsc. Z tego 60 przy Jagoszewskiego, a drugie tyle - w jednym z małych przedszkoli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!