Przedwyborcza pokazówka

Wszyscy, którzy wybiorą się w Święto Zmarłych na najstarszą słupską nekropolię z pewnością zauważą zmiany w jej otoczeniu. Niejeden kierowca z ulgą odczuje, że pod cmentarz można wreszcie dojechać równą drogą, zamiast tłuc się po "kocich łbach". Ci którzy przyjdą pieszo, też będą mile zaskoczeni. Bo pod samą nekropolię będzie można podejść po nowych równiutkich i szerszych schodach, które nie będą już takie strome jak poprzednio...
- Coraz ładniej przy naszym cmentarzu - cieszy się pani Krystyna, która od lat handluje przed nekropolią zniczami i kwiatami. - Ciekawe, że przez tyle lat nic się tu nie działo, a teraz w jednym roku prawie wszystko naraz zrobili - dodaje.
Bo przecież o tym, że zarówno droga, schody, jak i cmentarne alejki wymagają remontu wiadomo było od dawna. Podobnie jak w Ustce, gdzie władze też wreszcie zabrały się za tamtejszy cmentarz. Za kilka dni zaczną powstawać nowe ścieżki, oświetlenie i schody. - Mamy w tym roku większy budżet i możemy sobie na to pozwolić - wyjaśnia Tomasz Kościuczuk, rzecznik usteckiego ratusza. - Z kampanią przedwyborczą te prace nie mają nic wspólnego - dodaje.
Czy to rzeczywiście zbieg okoliczności, że większość prac przeprowadzono właśnie w roku wyborów samorządowych? - Nasze inwestycje są uzależnione od tego, czy Rada Miasta przyzna na nie pieniądze - mówi Zbigniew Ingielewicz, dyrektor Zarządu Terenów Zieleni Miejskiej i Cmentarzy Komunalnych w Słupsku. Zanim jednak znajdą się pieniądze, ktoś przecież musi zaplanować, co i w jakim terminie będzie wyremontowane, naprawione, zmodernizowane. A to już zadanie urzędników ratusza, podległych urzędującemu prezydentowi Maciejowi Kobylińskiemu.
- Nie jest żadną tajemnicą, że przy tworzeniu Wieloletniego Planu Inwestycyjnego, inwestycje są tak układane, aby przed końcem kadencji można było się czymś pochwalić - uważa Tomasz Rosiński, radny PiS.
Podobnego zdania jest Zbigniew Konwiński, kandydat na prezydenta miasta z ramienia PO. - Niewątpliwie przed wyborami widać aktywizację obecnej władzy w pewnych obszarach. Uważam, że nie jest to żadna troska o wspólne dobro, tylko po prostu element kampanii wyborczej - dodaje.
A rozglądając się uważnie takich elementów znaleźć można o wiele więcej. Fragment wyremontowanego chodnika na ul. Przemysłowej, połatane przerwy w płytach przy ul. Ogrodowej i Sygietyńskiego - niemal w każdej dzielnicy można znaleźć coś do zrobienia. Kawałek tu, kawałek tam. Niech mieszkańcy widzą. Niech wiedzą komu to zawdzięczają...