Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przejedzenie, alkohol, wypadki a także rodzinne bójki. Ratownicy mają co robić

Anna Folkman
Anna Folkman
Ratownicy medyczni przygotowują się do wzmożonej pracy. W czasie Świąt Bożego Narodzenia niosą pomoc znacznie częściej.

Każdego dnia ratownicy medyczni Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie wyjeżdżają do pacjentów średnio 450 razy (w całym regionie). W ubiegłym roku w Wigilię byli natomiast wzywani na terenie całego regionu 484 razy, w pierwszy dzień Świąt - 480 razy, a w drugi dzień Świąt aż 521 razy.

- Najczęstsze przyczyny wezwań ratowników w okresie od 24. do 26. grudnia to przejedzenie, nadużycie alkoholu, wypadki komunikacyjne i różne urazy, do których dochodzi w wyniku bójek, także tych w rodzinnym gronie - wymienia Paulina Targaszewska, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. - Ratownicy medyczni na miejscu wezwania często są świadkami domowych awantur.

Na jakie dolegliwości najczęściej skarżą się pacjenci?

W przypadku przejedzenia są to głównie bóle brzucha, nudności i wymioty - dotyczą zarówno osób starszych, jak i dzieci. Większość z tego typu problemów nie wymaga interwencji zespołu ratownictwa medycznego - nie są to bowiem sytuacje zagrażające życiu. Często wystarczy środek wspomagający trawienie lub porada lekarza w przychodni świadczącej usługi w ramach nocnej i świątecznej opieki. Dlaczego więc pacjenci wzywają karetkę?

- Ludzie myślą, że jeśli przyjadą do szpitala karetką, będą „obsłużeni” od ręki, poza kolejnością - tłumaczy Krzysztof Radek z WSPR w Szczecinie. - Tak się jednak nie dzieje. Oczekują w kolejce na diagnozę nawet kilka godzin. Dokładnie tak samo, gdyby przyjechali własnym transportem lub taksówką. Dzieje się tak z powodu pracy w trybie dyżurowym. Najpierw przyjmowani są pacjenci, których życie jest zagrożone, a dopiero potem pozostali.

W okresie świątecznym ratownicy medyczni często spotykają się też z nadużywaniem alkoholu wśród pacjentów. Są to głównie pacjenci z zaburzeniami świadomości, ale także pacjenci agresywni i po urazach. Do urazów dochodzi zarówno podczas upadku, jak i w wyniku domowych bójek i awantur, których w okresie świątecznym jest bardzo dużo. Najczęstsze urazy to urazy nosa i głowy.

- O ile z przejedzeniem pacjenci i ich rodziny powinni poradzić sobie sami (ewentualnie udać się do POZ), o tyle z dolegliwościami takimi jak np. bóle w klatce piersiowej, duszność czy zaburzenia świadomości sami mogą sobie nie poradzić i powinni wezwać zespół ratownictwa medycznego. To samo dotyczy urazów, czy to głowy, czy innych części ciała. Oczywiście należy zachować zdrowy rozsądek i nie wzywać karetki pogotowia do błahego urazu palca czy urazu stawu skokowego u osoby dorosłej - dodaje Krzysztof Radek.

W okresie świątecznym (24., 25. i 26. grudnia) nad bezpieczeństwem mieszkańców regionu czuwać będą 72 zespoły ratownictwa medycznego WSPR (w sumie 158 ratowników medycznych i lekarzy).

- W razie zagrożenia życia lub zdrowia możemy liczyć na ich szybką, profesjonalną pierwszą pomoc - wystarczy zadzwonić pod czynny całą dobę alarmowy numer 999 lub 112 - przypomina Paulina Targaszewska. - Niemniej jednak apelujemy aby szczególnie w okresie bożonarodzeniowym zachować umiar w jedzeniu i spożywaniu alkoholu. Zachowajmy także spokój i czujność za kierownicą, aby bezpiecznie dotrzeć do celu. Warunki drogowe mogą być różne. Za kierownicę wsiadajmy trzeźwi.

ZOBACZ WIDEO: Kulisy zdrowia: Możesz spróbować wszystkich potraw. Byle z umiarem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Przejedzenie, alkohol, wypadki a także rodzinne bójki. Ratownicy mają co robić - Głos Szczeciński