Wynik otworzył na początku drugiej odsłony Keisuke Naka, który dostał piłkę na 30. metrze, poholował ją parę kroków i z około 20 metrów huknął nie do obrony. W 81. minucie indywidualną akcją na 15. metrze popisał się Sebastian Ginter, który minął dwóch obrońców i uderzył precyzyjnie tuż przy słupku. To zupełnie odebrało miejscowym ochotę do gry, którzy wyczekiwali ze zniecierpliwieniem końcowego gwizdka, nie mając specjalnie ani ochoty, ani pomysłu na to, jak dotrzeć do gwardyjskiej bramki.
Wcześniej, w pierwszej połowie, gwardziści również mieli przewagę, ale nie potrafili uargumentować jej bramkami. Więcej celnych strzałów, więcej rzutów rożnych, czy kilka dogodnych szans (m.in. Szymon Chać, który minął dwóch defensorów, odegrał na 11. metr, a stamtąd Marcin Kurs nie trafił w bramkę) nie dało gościom żadnej zdobyczy strzeleckiej. Co innego po przerwie, gdzie skuteczność już dopisała. Zwycięstwo koszalińskiej ekipy i tym samym opuszczenie przez nich ostatniego miejsca w tabeli stało się faktem.
- Wreszcie się udało, oby to był dobry prognostyk przed kolejnymi meczami. Kalendarz mamy trudny, ale walczymy dalej, brawa dla chłopaków - powiedział trener Drożdżal.
W następnej kolejce Gwardia podejmie jeden z czołowych zespołów ligi, Mieszko Gniezno.
Bałtyk Gdynia - Gwardia Koszalin 0:2 (0:0) 0:1 Naka (46.), 0:2 Ginter (81.),
Gwardia: Hartleb - Kurs, Krauze, Wojciechowski, Maciąg, Piotrowski, Hendryk, Naka (Bać), Mateusz Bachleda (Kozioł), Chać (Szygenda), Ginter (Dubielewicz).
Zobacz także: Koszalin: 5. PKO Bieg Charytatywny na stadionie Bałtyku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
