Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez gołębie jest intruzem. Działkowcy go nie chcą

Ilona Stec [email protected]
Radosław Koleśnik
Leszek Stupieńko z Koszalina trzyma na działce gołębie. Samorząd działkowców uznał, że hodowla jest nielegalna, bo hodowca nie ma na nią pozwolenia i nakazał mu likwidację gołębnika.

Gołębiarz nie dostosował się do zalecenia, postanowiono go więc wykluczyć z grona działkowców i odebrać działkę.
Trochę historii
Leszek Stupieńko jesienią 2010 roku przeprowadził się do Koszalina. Z poprzedniego miejsca zamieszkania zabrał gołębie, które tam hodował na własnej posesji. Tu zamieszkał w bloku. By kontynuować swoje gołębiarskie hobby, wyszukał sobie działkę w Rodzinnych Ogrodach Działkowych im. E. Gierczak, domówił się z jej dotychczasowym użytkownikiem, zapłacił odstępne i został działkowcem.
Do altany dobudował gołębnik, w którym umieścił 50 gołębi, teraz pozostało ich około 20. - To piękne ozdobne ptaki, przez cały czas przebywają w gołębniku, nie fruwają po działkach, nie brudzą, nie czynią nikomu żadnych szkód. Mam zaświadczenie od weterynarza, że są zdrowe. Wielu działkowców przychodzi tu i pokazuje je dzieciom, wnukom. Nie rozumiem z jakiego miałbym je zlikwidować? W jaki sposób i dlaczego tylko ja? Inni działkowcy też trzymają gołębie i nikt nie każe im likwidować hodowli - żali się Leszek Stupieńko.

Regulamin
Ryszard Nowak wiceprezes Okręgowego Zarządu Polskiego Związku Działkowców w Koszalinie, a jednocześnie sekretarz zarządu ROD im. E. Gierczak, przyznaje, że regulamin pozwala członkom PZD hodować na działce gołębie, kury i króliki. Zastrzega się tylko, że hodowla może być prowadzona z zachowaniem odpowiednich warunków higienicznych i sanitarnych oraz za uprzednią zgodą Walnego Zebrania działkowców. A Leszek Stupieńko postawił gołębnik bez zgody walnego zebrania.

Gołębiarz tłumaczy, że zebrania odbywają się w określonych terminach, a on musiał ptaki gdzieś ulokować. Liczył, że dostanie zgodę, jak się o nią zwróci. Wkrótce jednak otrzymał pismo od zarządu ogrodu z prośbą o rozebranie gołębnika postawionego niezgodnie z regulaminem.
Hodowca nie wykonał tego zalecenia, zwrócił się natomiast o pisemne wyjaśnienie, jakie wymogi powinien taki obiekt spełniać, bo chciał się do nich dostosować. Odpowiedzi nie dostał. W marcu 2011 roku miało się odbyć Walne Zebranie, działkowiec oficjalnie wystąpił o formalną zgodę na hodowlę. Walne Zebranie jednak zgody nie wyraziło. Hodowca znów poprosił, by na piśmie poinformowano go, dlaczego nie wolno mu trzymać gołębi na działce, skoro innych taki zakaz nie dotyczy. Odpowiedzi i tym razem nie było. Leszek Stupieńko zapewnia, że nie ignorował zaleceń samorządu działkowców.
Ptaki wracają

- Próbowałem pozbyć się ptaków. Porozdawałem je znajomym hodowcom, ale powróciły. Zamierzałem oddać je do schroniska, tam jednak odmówiono ich przyjęcia. W akcie rozpaczy zwróciłem się do powiatowego lekarza weterynarii z prośbą o uśpienie ptaków. Odpowiedział, że nie może wyrazić zgody na uśmiercenie moich gołębi, bo byłoby to sprzeczne z przepisami ustawy o ochronie zwierząt. Uznał, że ptaki są zdrowe, nie zagrażają ludziom ani zwierzętom, nie ma więc żadnych podstaw, by je likwidować. I tak nie zrobiłbym tego, bo bardzo lubię te moje gołębie, ale jakie miałem wyjście. Nie wiem, co robić... - rozkłada bezradnie ręce - mówi Leszek Stupieńko.

Wykluczony i wyrzucony
Niedawno Walne Zebranie działkowców podjęło uchwałę o pozbawieniu go prawa użytkowania działki i wykluczeniu z grona członków Polskiego Związku Działkowców, bo - jak uzasadniono - wbrew zapisom regulaminu ROD założył hodowlę gołębi.
Leszek Stupieńko przyznaje, że może nie dopełnił wszystkich formalności, ale uważa, że został potraktowany przez samorząd działkowców zbyt surowo i niesprawiedliwie. Przyczyny tego się domyśla. Nie raz dawano mu do zrozumienia, że kupił niewłaściwą działkę, taką, na którą miał ochotę ktoś inny. - Stąd ta niechęć wobec mnie i te wszystkie działania, by mnie stąd usunąć - podejrzewa działkowiec.
Ryszard Nowak wyjaśnia, że radykalne decyzje Walnego Zebrania są skutkiem niedostosowania się Leszka Stupieńki do zaleceń samorządu działkowców. Wbrew regulaminowi, bez wymaganej zgody wybudował gołębnik, nie zlikwidował hodowli ptaków, choć Walne Zebranie nie zgodziło się na nią i nakazało usunięcie ich z działki.

- Pan Stupieńko odwołał się do komisji rozjemczej, obiecał, że podejmie działania, zadeklarował konkretne terminy i nie dotrzymał słowa. Próbowałem, jako członek zarządu, wspierać go w staraniach o uzyskanie zgody na hodowlę gołębi, Walne Zebranie postanowiło jednak inaczej i zarząd musi tę decyzję respektować. Ponieważ pan Leszek Stupieńko nie dostosował się do zakazu prowadzenia hodowli na działce, Walne Zebranie zadecydowało o pozbawieniu go prawa użytkowania działki i wykluczeniu ze związku działkowców - wyjaśnia Ryszard Nowak. Jego zdaniem, w całej tej sprawie wystarczyłoby trochę wzajemnej życzliwości i gotowości do kompromisu, by konfliktu nie było.

Odwołanie
Uchwała walnego zebrania nie oznacza jeszcze, że Leszek Stupieńko działkę straci. Przez cały czas - do wyczerpania się drogi odwoławczej - może użytkować ogródek i pozostaje członkiem PZD. Od uchwały Walnego Zebrania ma prawo odwołać się do komisji rozjemczej przy ROD, potem do podobnej komisji przy Zarządzie Okręgu PZD w Koszalinie. Jeszcze jest tak zwany wypadek nadzwyczajny - kiedy uchwałę Walnego Zebrania może uchylić prezes Krajowej Rady PZD.
O tym, że być może Leszek Stupieńko kupił działkę, na którą miał ochotę ktoś inny i stąd jego kłopoty - Ryszardowi Nowakowi nic nie wiadomo. - Szkoda jednak, że szukając działki pan Stupieńko nie przyszedł najpierw do zarządu ogrodu. Powiedziałby, że chce hodować gołębie, poszukalibyśmy mu jakiejś odpowiedniej, w miejscu nie budzącym kontrowersji. Mimo wszystko uważam, że w tej sprawie nadal trzeba szukać kompromisu - twierdzi Ryszard Nowak.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!