Chwilę później przecierała oczy ze zdumienia: na jeziornej plaży leżała niewielka foka. - Robiła wrażenie, jakby opadła z sił - mówi Paweł Szarłata, gospodarz przystani. - Nie ruszała się, tylko lekko podnosiła głowę, gdy podchodziliśmy. Foka wpłynęła z morza do jeziora kanałem portowym łączącym oba akweny. Wystarczył krótki telefon do fokarium Stacji Morskiej na Helu, by spontaniczna ekipa ratunkowa dostała instrukcję; fokę delikatnie przeniesiono do chłodnego, ocienionego miejsca i tam czekała na przyjazd specjalistów z Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?